Logo Polskiego Radia
IAR
Roman Stańczyk 24.09.2018

KE pozywa Polskę do unijnego Trybunału za ustawę o Sądzie Najwyższym

Komisja Europejska pozywa Polskę do unijnego Trybunału Sprawiedliwości za ustawę o Sądzie Najwyższym. Komisarze zaakceptowali propozycję wiceszefa Komisji Fransa Timmermansa.
Posłuchaj
  • Jest pozew KE przeciwko Polsce w związku z ustawą o SN. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
  • KE pozywa Polskę do unijnego Trybunału za ustawę o Sądzie Najwyższym. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
Czytaj także

Bruksela uznała, że przepisy odsyłające część sędziów Sądu Najwyższego, także Pierwszą Prezes, w stan spoczynku grożą upolitycznieniem Sądu. Oprócz pozwu jest także wniosek o tryb przyspieszony i tak zwane środki nadzwyczajne. Komisja sięga po nie, kiedy uważa, że sprawa jest pilna a oczekiwanie na wyrok prawie półtora roku - bo tyle trwa przeciętnie rozpatrzenie pozwu - jest okresem zbyt długim. 

KE chce zawieszenia przepisów

Komisja chce między innymi, by przepisy zostały zawieszone do czasu rozpatrzenia pozwu przez unijny Trybunał Sprawiedliwości. Kolejne żądania i argumenty Komisji przedstawiła jej rzeczniczka Mina Adnreeva. - Komisja uważa, że wdrażanie przepisów dotyczących wieku emerytalnego sędziów spowoduje poważne i nieodwracalne szkody. Dlatego chcielibyśmy, aby ci sędziowie, którzy zostali objęci nowym prawem, nadal sprawowali swoje funkcje sędziowskie. O to prosimy i teraz ruch należy do unijnego Trybunału, który zdecyduje, czy nałożyć środki tymczasowe - dodała rzeczniczka. 

Ponadto Komisja chce, by wstrzymane zostało mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy zostali zmuszeni odejść na emeryturę, bo w myśl nowych przepisów, nie poprosili prezydenta o zgodę na dalsze orzekanie. Decyzja władz Trybunału w sprawie tak zwanych środków nadzwyczajnych może zapaść w ciągu tygodnia. Tak było przy okazji wycinki w Puszczy Białowieskiej. Wtedy władze Trybunału przychyliły się do prośby Brukseli w niecały tydzień od momentu jej otrzymania. Zagroziły też karami finansowymi, gdyby Polska nie dostosowała się do postanowienia - 100 tysięcy euro dziennie. 

Po wpłynięciu do Trybunału pozwu dotyczącego ustawy o Sądzie Najwyższym wyznaczona zostanie data rozprawy, podczas której przedstawiciele Komisji Europejskiej i polskiego rządu będą mogli przedstawić swoje racje. Po niej sędziowie Trybunału Sprawiedliwości ogłoszą wyrok. 

Rozmowy opóźniły decyzję

O tak zwane środki tymczasowe i tryb przyspieszony Komisja prosiła przy okazji wycinki w Puszczy Białowieskiej. Wtedy władze Trybunału przychyliły się do prośby Brukseli w niecały tydzień od momentu jej otrzymania. Zagroziły też karami finansowymi, gdyby Polska nie dostosowała się do postanowienia - 100 tysięcy euro dziennie. Po wpłynięciu do Trybunału pozwu dotyczącego ustawy o Sądzie Najwyższym wyznaczona zostanie data rozprawy, podczas której przedstawiciele Komisji Europejskiej i polskiego rządu będą mogli przedstawić swoje racje. Po niej sędziowie Trybunału ogłoszą wyrok. Wszystko może potrwać kilka, kilkanaście tygodni. 

Decyzja w sprawie pozwu przeciwko Polsce miała zapaść już w ubiegłym tygodniu, ale ją odłożono. Powodem były rozmowy prowadzone na linii Bruksela - Warszawa na temat możliwych zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Jeszcze w piątek urzędnicy w Komisji liczyli na postęp w rozmowach, ale zaznaczali, że Bruksela nie będzie czekała długo z decyzją. Dziś Komisja ostatecznie zdecydowała o skierowaniu skargi do Luksemburga.

W unijnym Trybunale jest już jedna sprawa związana z reformą sądownictwa - pytania Sądu Najwyższego. Sąd wysłał je do Luksemburga, bo miał wątpliwości co do przepisów określających przechodzenie sędziów w stan spoczynku po ukończeniu przez nich 65. roku życia. Zwrócił uwagę na zasady niezależności i niezawisłości sądów jako zasady prawa unijnego oraz na zakaz dyskryminacji ze względu na wiek. Sąd Najwyższy poinformował też, że zawiesił stosowanie części zapisów ustawy. Prezes unijnego Trybunału Sprawiedliwości poinformował dziś, że rozpatrzy te pytania w trybie przyspieszonym. 

Zastrzeżenia do reform

To oznacza, że obie sprawy - pozew Komisji i pytania Sądu Najwyższego - będą teraz rozpatrywane razem, choć - jak powiedzieli Polskiemu Radiu pracownicy unijnego Trybunału Sprawiedliwości - pierwszeństwo będzie miała skarga Komisji i wyrok Trybunału zostanie w tej sprawie ogłoszony wcześniej. 

Polski rząd wiele razy odrzucał zastrzeżenia Komisji dotyczące zmian w wymiarze sprawiedliwości, w tym ustawy o Sądzie Najwyższym. Bronił prawa do przeprowadzania reform, przekonywał, że nie zagrażają one niezawisłości sędziów i wskazywał na brak kompetencji Unii do zajmowania się tą kwestią. 

Skarga do unijnego Trybunału jest oddzielnym postępowaniem od prowadzonej od 20 grudnia 2017 roku procedury z art. 7 unijnego traktatu. KE zarzuca władzom w Warszawie, że poprzez zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym (dotyczące wieku emerytalnego), chcą zastąpić sędziów upolityczniając tym samym tę instytucję. Polski rząd odpiera takie twierdzenia podkreślając, że ma prawo do dokonywania reform.

ras