Ministrowie z krajów członkowskich NATO będą rozmawiać o tworzeniu nowej struktury dowodzenia Sojuszu. Na lipcowym szczycie w Brukseli ustalono, że stworzone zostaną dwa nowe dowództwa w amerykańskim Norfolk i w niemieckim Ulm. Pomogą one w szybkim przerzucie żołnierzy i sprzętu w miejsce ewentualnego konfliktu. Teraz wojskowi specjaliści pracują nad szczegółami technicznymi, a postępy prac poznają ministrowie za zamkniętymi drzwiami.
Nowa struktura dowodzenia to odpowiedź m.in. na zagrożenie ze strony Rosji. Sytuacja bezpieczeństwa sprawiła też, że w ostatnich miesiącach NATO organizuje więcej niż dotychczas wspólnych manewrów. Ministrowie mają dzisiaj poznać w Brukseli szczegóły największych w ostatnich latach ćwiczeń pod nazwą "Trident Juncture", zaplanowanych na koniec października w Norwegii.
- Weźmie w nich udział około 45 tysięcy osób z 31 krajów członkowskich i partnerskich, a także 150 samolotów, 60 okrętów i ponad 10 tysięcy samochodów. Scenariusz jest fikcyjny ale realistyczny. Zakłada on wspólną odpowiedź wojskową NATO na wcześniejszy atak zbrojny na jednego z sojuszników. Przećwiczymy w ten sposób nasze zdolności do przegrupowania się w Europie ale także poprzez Atlantyk. Te ćwiczenia są obronne i przejrzyste. Wszyscy członkowie OBWE, w tym Rosja, są zaproszeni, by je obserwować - mówił w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Za zamkniętymi drzwiami ministrowie mają także rozmawiać o sprawach związanych z bronią nuklearną. W tej sprawie nawet jeśli zapadną jakiekolwiek decyzje, to pozostaną one tajne.
Wśród tematów rozmów ministrów są także pomoc w szkoleniu wojska w Iraku, a także w Jordanii.
msze