Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Paweł Żurek 29.11.2018

Gruzini wybrali nowego prezydenta. Saakaszwili wzywa do wyjścia na ulicę

W Gruzji Salome Zurabiszwili z dużą przewagą wygrała wybory prezydenckie. Po przeliczeniu głosów z 99 procent lokali, Centralna Komisja Wyborcza podała, że na kandydatkę obozu władzy zagłosowało 59,61 procent wyborców. Natomiast opozycjonista Grigoł Waszadze zdobył poparcie na poziomie 40,39 procent.
Posłuchaj
  • Gruzini wybrali prezydenta. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
  • Gruzini o zwycięstwie S. Zurabiszwili w wyborach prezydenckich. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)

Centralna Komisja Wyborcza podała, że frekwencja wyniosła ponad 56 procent i była o 10 procent wyższa niż w I turze głosowania. W swoich pierwszych, powyborczych wystąpieniach Salome Zurabiszwili podziękowała za zaufanie i obiecała, że będzie sprawować urząd prezydenta tak, aby łączyć obywateli, a nie ich dzielić. Z kolei Grigoł Waszadze nazwał wybory „farsą” i zarzucił rządzącej partii Gruzińskie Marzenie sfałszowanie wyników głosowania. 

Gruzińskie organizacje monitorujące przebieg głosowania poinformowały o licznych naruszeniach ordynacji wyborczej. Najczęściej dochodziło do prób ponownego głosowania przez osoby, które już raz oddały głos. Obserwatorzy zgłosili także przypadki zastraszania i korumpowania wyborców.

Gruzińskie media podały również, że przed jednym z lokali nieznani sprawcy strzelali w powietrze z broni palnej. W innym miejscu wyborcy napadli na dziennikarkę, a przed częścią lokali przez cały czas trwania głosowania stali dobrze zbudowani mężczyźni w skórzanych kurtkach. To były ostatnie, bezpośrednie wybory prezydenckie w Gruzji. Od 2024 roku prezydenta będzie wybierało trzystuosobowe kolegium.

"Gruzja wywołała wojnę z Rosją"

Przeciwnicy Zurabiszwili przypominają, że kandydatka powiedziała, iż to Gruzini wywołali wojnę z Rosją w 2008 r. Zurabiszwili zaznacza jednak, że wypowiedź ta została wyrwana z kontekstu.

Kiedy w czasie przedwyborczej kampanii wokół tych słów wybuchł skandal, była francuska ambasador tłumaczyła, że agresorem była Rosja, ale bezmyślne i zdradzieckie działania Saakaszwilego i jego otoczenia stanowiły przesłankę dla realizacji scenariusza (Władimira) Putina. Na niektórych plakatach wyborczych Zurabiszwili pojawiały się napisy "Zdrajczyni" i "Projekt Putina".

Były prezydent wraca do Gruzji i wzywa do wyjścia na ulice

Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili wezwał gruzińskie społeczeństwo do wyjścia na ulice po ogłoszeniu wyników exit polls środowych wyborów prezydenckich w Gruzji, w których zwyciężyła kandydatka wspierana przez rządzące Gruzińskie Marzenie.

Saakaszwili, który mieszka obecnie w Holandii, wezwał przez internet swoich zwolenników oraz całe społeczeństwo do nieuznawania wyników drugiej tury wyborów. Zaapelował o podjęcie akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa.

- Przechodzimy w tryb masowego obywatelskiego nieposłuszeństwa. Wzywam policję, by stanęła po stronie społeczeństwa, wzywam siły zbrojne, by nie wykonywały nielegalnych rozkazów. Wzywam także zdrową część aparatu państwowego, by zdystansowała się od kryminalnego ugrupowania, które zawładnęło krajem - powiedział były prezydent.



Dodał, że zamierza wrócić do Gruzji, niezależnie od tego, czym może mu to grozić. W kraju na Saakaszwilim ciążą wyroki, m.in. za nadużycie władzy.

pz/kad