Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
migrator migrator 31.05.2010

Nieoczekiwana dymisja prezydenta. Brak respektu

Prezydent Republiki Federalnej Niemiec Horst Koehler oświadczył w poniedziałek, że ustępuje w trybie natychmiastowym ze stanowiska.

To pierwszy prezydent Niemiec, który podał się do dymisji w czasie kadencji. Köhler był przez ostatnie lata jednym z najpopularniejszych polityków w Niemczech.

Jak powód rezygnacji podał kontrowersje wokół swej niedawnej wypowiedzi na temat interwencji wojskowej w Afganistanie.

Horst Koehler mówił, że tak uzależniony od eksportu kraj jak Niemcy, musi być świadomy, że interwencje wojskowe są mu potrzebne, by zabezpieczyć własne interesy gospodarcze.
Koehler wyraził żal z powodu swojej wypowiedzi. Dodał, że przykro mu, iż jego słowa o ważnych dla Niemców sprawach zostały źle zrozumiane.

"Krytyka została posunięta tak daleko, że zaczęto przypisywać mi poparcie dla misji Bundeswehry, które nie mają oparcia w konstytucji. Ta krytyka pozbawiona jest jakiegokolwiek uzasadnienia. Świadczy ona o braku wymaganego szacunku dla pełnionego przeze mnie urzędu. Niniejszym oświadczam, że ustępuję ze stanowiska prezydenta ze skutkiem natychmiastowym" - oświadczył Horst Koehler.


Prezydent zaznaczył, że pomówienie, jakoby opowiadał się za sprzecznym w konstytucją użyciem Bundeswehry do zabezpieczania niemieckich interesów gospodarczych, nie ma jakichkolwiek podstaw. Świadczy ono o braku niezbędnego respektu wobec najwyższego urzędu w państwie - powiedział Koehler.

Zmęczony?

Część obserwatorów nie wierzy w oficjalny powód dymisji. Sugeruje, że 67-letni Köhler był zmęczony polityką i nie chciał rządzić przez kolejne cztery lata. Zdaniem niektórych komentatorów, prezydent odczuwał w ostatnim czasie brak poparcia ze strony koalicji rządzącej. Krytycy wytykali mu również zbyt małą aktywność.

Mimo tych zarzutów, Horst Köhler był jednym z najbardziej lubianych polityków w Niemczech i jednym z najpopularniejszych prezydentów. Swoją funcję pełnił od maja 2004 r. Przed rokiem został wybrany na drugą kadencję.

W tym czasie był pierwszym prezydentem RFN, który po niemiecku wygłosił przemówienie w izraelskim parlamencie. Był też pierwszym niemieckim przywódcą, który za cel pierwszej wizyty po zaprzysiężeniu wybrał Warszawę.

Horst Köhler urodził się w 1943 roku w Skierbieszowie, który - jak często mówił - chciałby ponownie odwiedzić. Wielokrotnie podkreślał jednak, że nie uważa się za wypędzonego. "Wypędzonymi byli Polacy, w których domu moi rodzice zostali zakwaterowani"- mówił w 2007 roku w wywiadzie dla niemieckiej prasy.

ak, Maciej Wiśniewski-Berlin