Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 23.06.2010

48-godzinny paraliż w londyńskim metrze

48-godzinny strajk około tysiąca pracowników dozoru technicznego trzech linii londyńskiego metra rozpocznie się w środę o 19 czasu lokalnego, ponieważ sędzia nie zgodził się wydać zakazu, o który wnosił pracodawca - Tube Lines.
Londyńskie metro, stacja w dzielnicy finansowej CityLondyńskie metro, stacja w dzielnicy finansowej Cityfot. East News

Pracodawca argumentował w środę w sądzie w Londynie (High Court), że głosowanie w sprawie akcji strajkowej było przeprowadzone nieprawidłowo, a zatem strajk jest nielegalny. Sędzia nie podzielił tego stanowiska.

Wielkie zwycięstwo

- Jest to duże zwycięstwo nie tylko dla członków związku RMT (organizatora strajku), ale wszystkich grup pracowniczych występujących przeciwko cięciom zatrudnienia i pogorszeniu warunków pracy - oświadczył sekretarz generalny RMT Bob Crow.

- Nie otrzymaliśmy od Tube Lines zapewnień w sprawie utrzymania miejsc pracy, o które zabiegaliśmy - dodał.

Tube Lines jest spółką działającą na zasadach PPP (partnerstwa sektora publicznego z prywatnym), podwykonawcą operatora londyńskiego metra - Transport for London (TfL). Tube Lines i TfL spierali się ostatnio o warunki umowy, co skończyło się przejęciem Tube Lines przez TfL dużym nakładem środków.

Techniczne nieprawidłowości w głosowaniu były powodem wydania sądowego zakazu strajku pracownikom pokładowym BA (dawne British Airways) w grudniu ub.r. Wymusiło to ponowne przeprowadzenie głosowania i spowodowało przesunięcie strajku.

sm