Władze Autonomii Palestyńskiej wysłały swoich urzędników na granicę Gazy z Egiptem 14 miesięcy temu, w ramach umowy z drugą palestyńską frakcją, czyli Hamasem, rządzącym Strefą Gazy. Była to część porozumienia pokojowego między zwaśnionymi palestyńskimi grupami. Jednak w ostatnim okresie Hamas miał porywać lub stosować przemoc wobec urzędników. Właśnie tak władze Zachodniego Brzegu argumentowały wycofanie pograniczników.
Oznacza to w praktyce zamknięcie jedynego czynnego przejścia granicznego z Egiptem i całkowite odcięcie Gazy od świata. Dodatkowo Autonomia Palestyńska zagroziła wstrzymaniem części pieniędzy, co może grozić odcięciem części mieszkańców od wody czy i tak już limitowanego prądu.
Potencjalne problemy gospodarcze
Wszystko zbiega się w czasie z decyzją izraelskich władz, które właśnie wstrzymały przelewy z pieniędzmi dla Gazy z Kataru. Środki zablokowano po kolejnym ostrzale terenów Izraela z rejonów palestyńskich. Wszystko razem może oznaczać dla Gazy nowe problemy gospodarcze i grozi wybuchem przemocy.
Strefa Gazy to najbardziej zaludniony obszar świata. W enklawie o wielkości dużego polskiego miasta mieszkają ponad 2 miliony ludzi. Gaza jest blokowana zarówno przez Izrael, jak i Egipt, co sprawia, że często brakuje tam prądu i wody, a poziom ubóstwa systematycznie się powiększa.
Od 12 lat władzę w Gazie sprawują islamscy ekstremiści z ugrupowania Hamas. Nie chcą oni uznać prawa Izraela do istnienia, a wzajemne ostrzały i potyczki doprowadziły od tego czasu do trzech dużych wojen. W ostatniej z nich, sprzed czterech lat, zginęły ponad 2 tysiące osób.
msze