Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 25.06.2010

Ruszył szczyt G8. "Czas zredukować deficyty"

Przywódcy największych mocarstw gospodarczych świata z grupy G8 rozpoczęli w piątek spotkanie na szczycie w Huntsville w Kanadzie, które potrwa do soboty włącznie.
Barack ObamaBarack Obama fot. east news

Prezydent USA Barack Obama od razu zaczął naciskać na państwa europejskie, by podjęły działania wspierające powrót koniunktury gospodarczej.

"Powinniśmy działać wspólnie z jednego prostego powodu: ten kryzys dowiódł(...), że nasze krajowe gospodarki są ze sobą nierozerwalnie powiązane" - oświadczył.

Europejczycy próbowali się bronić, zapewniając, że posunięcia oszczędnościowe przyjęte ostatnio w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Francji nie stawiają pod znakiem zapytania wzrostu gospodarczego.

"Czas zredukować nasze deficyty" - oświadczyła kanclerz Niemiec Angela Merkel, podkreślając w nawiązaniu m.in. do Grecji, że "Europa na własnej skórze poczuła, co to znaczy mieć za duże deficyty".

Problemy globalnej gospodarki

Spotkania klubu G-8, w przeszłości poświęcone głównie zagadnieniom politycznym, będą tym razem - jak zapowiadają uczestnicy - zdominowane przez problemy globalnej gospodarki, z trudnością dochodzącej do siebie po kryzysie finansowym 2008 r. i recesji.

W artykule w kanadyjskim dzienniku "Globe and Mail" w piątek uczestniczący w szczycie brytyjski premier David Cameron napisał, że spotkania grupy G8 nie powinny być "tylko wielkim klubem dyskusyjnym", lecz przynosić także postęp w rozwiązywaniu światowych problemów ekonomicznych.

Odlatując na szczyt tego dnia rano, Obama wyraził nadzieję, że tak się stanie i w Kanadzie dojdzie do pewnych uzgodnień pozwalających - jak powiedział - "koordynować nasze wysiłki na rzecz promowania wzrostu gospodarczego i reformy finansowej".

W ostatnich miesiącach zarysowały się poważne rozbieżności między USA a krajami europejskimi. Waszyngton nalega na stymulowanie wzrostu w Europie, do czego potrzebne są wydatki rządowe, podczas gdy Europejczycy dokonują cięć wydatków w dążeniu do równowagi budżetowej.

Dwa szczyty w Kanadzie

Zaraz po szczycie G8 rozpocznie się w Toronto szczyt G20.

Komentatorzy zwracają uwagę, że o ile bezpośrednio po kryzysie w 2008 r. na pierwszym szczycie ukonstytuowanej wtedy grupy G20 udało się uzgodnić wspólne drogi wyjścia z kryzysu - choć nie miały one mocy obowiązującej - to obecnie brakuje jedności co do metod wychodzenia z recesji i reform sektora finansowego.

"Członkowie grupy G20 przybywają na szczyt rozdzierani tym razem narodowymi interesami. Nie zgadzają się co do tego, jak szybko należy redukować wydatki publiczne i jak ścisłe powinny być wymogi kapitałowe dla największych światowych banków" - pisze piątkowy "Washington Post".

Obama może się na szczycie wykazać świeżo uzgodnionym w Kongresie ostatecznym projektem ustawy o reformie amerykańskiego systemu finansowego.

Przed obu szczytami władze kanadyjskie wprowadziły zaostrzone środki bezpieczeństwa, aby zapobiec zamachom terrorystycznym. W ostatnich dniach aresztowano co najmniej trzy osoby w związku z pogróżkami na temat użycia przemocy.

Policja przygotowała się też na tradycyjne przy takich okazjach demonstracje antyglobalistów. Na ulicach Toronto widać liczne oddziały policjantów w hełmach, kamizelkach kuloodpornych i maskach gazowych.

to, PAP