Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Kurek 09.03.2019

O tym wypadku mówiła cała Polska. 30. rocznica wykolejenia cystern z chlorem

- Modlitwa ekumeniczna i złożenie wieńców przy krzyżu pomniku obok torów kolejowych w Białymstoku, gdzie 30 lat temu wykoleiły się cysterny przewożące chlor – złożyły się na sobotnie uroczystości związane z tą rocznicą. Wzięli w nich udział m.in. mieszkańcy, władze miasta i województwa.

Ekumeniczne modlitwy odbyły się z udziałem duchownego katolickiego i prawosławnego. Następnie wieńce przy krzyżu pomniku złożyli m.in. władze miasta, wojewoda podlaski i harcerze. W uroczystościach wziął udział także białostocki abp Tadeusz Wojda. Przewodniczył on mszy, która odbyła się po uroczystościach w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdy doszła tam droga krzyżowa. Wcześniej modlitwy z udziałem prawosławnego abpa Jakuba odbyły się w cerkwi św. Mikołaja.

Jak mówił przy krzyżu pomniku zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki, wszyscy ci, którzy 30 lat temu mieszkali w tym mieście w ten dzień "nie mieli świadomości tego, jak bardzo ich los, ich życie mogło w pewnym momencie dobiec końca". Powiedział, że gdy wykoleiły się cysterny "miastu groziło śmiertelne niebezpieczeństwo", nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, jak było poważne.

O włos od tragedii

Na torach kolejowych na ul. Polskiej w Białymstoku 9 marca 1989 r. wykoleiło się pięć 50-tonowych cystern z ciekłym chlorem, z pociągu towarowego jadącego z ZSRR do NRD. Trzy z tych cystern przewróciły się na nasyp kolejowy niedaleko wiaduktu. Gdyby spadły z dużej wysokości, prawdopodobnie by się rozszczelniły. Chlor po wydostaniu się z cystern utworzyłby dużą trującą chmurę. Akcja ratunkowa zakończyła się pomyślnie. Jak potem ustalono, przyczyną wypadku było pęknięcie szyny, która była zakwalifikowana do wymiany już cztery lata przed katastrofą. Wykolejenie się cystern było jednym z najniebezpieczniejszych wypadków w mieście, a akcja ratunkowa należała do najtrudniejszych – oceniały wielokrotnie służby ratunkowe.

Niektórzy przypisują ocalenie miasta związanemu z Białymstokiem błogosławionemu ks. Michałowi Sopoćce (1888-1975; beatyfikowany w 2008 r.), obecnie patronowi miasta, spowiednikowi św. siostry Faustyny Kowalskiej. Ks. Sopoćko zmarł w domu Sióstr Misjonarek przy ul. Poleskiej w Białymstoku, gdzie mieszkał i pracował.

Transporty wysokiego ryzyka

W 2018 r. w Podlaskiem było prawie 2,4 tys. kolejowych transportów tzw. wysokiego ryzyka z ponad 33 tysiącami cystern zawierających materiały niebezpieczne i było to "dużo więcej" niż w 2017 r. Zanotowano też trzy zdarzenia, które zakwalifikowano jako niebezpieczne – wynika z przekazanych PAP przez Podlaski Urząd Wojewódzki danych Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, które wspólnie z różnymi służbami zajmuje się monitoringiem takich transportów.

Centrum podało, że w latach 2014– 2017 liczba takich transportów malała. Np. w 2014 r. było nieco ponad 1,8 tys. transportów, w 2017 r. niecałe 1,3 tys. Nie podano, z czym związany wzrost w 2018 r..

Centrum zarządzania kryzysowego poinformowało, że realizacją takich transportów zajmuje się w regionie ośmiu przewoźników, a najczęściej transportowanymi substancjami są produkty naftowe, benzyna, alkohol metylowy, amoniak, fosfor, propan, butan. PKP PLK informują centrum zarządzania kryzysowego o transportach takich substancji w ramach Systemu Wczesnego Ostrzegania.

Wśród niebezpiecznych zdarzeń w 2018 r., związanych z przewozem koleją materiałów niebezpiecznych, wskazano np. zdarzenia z kolejowego przejścia granicznego w Kuźnicy: rozszczelnienie cysterny z amoniakiem czy awarię zaworu jednej z cystern przewożących metanol. 

pkur