Były pomocnik Bayernu od dłuższego czasu skupia się na krytyce kapitana reprezentacji Polski. W obronie Lewandowskiego stawały władze klubu, z Karlem-Heinzem Rummenigge i Ulim Hoenessem. To właśnie Hoenessowi odpowiedział Hamann w szwajcarskiej gazecie.
"Działacze Bayernu krytykę przyjmują osobiście, zamiast dyskutować merytorycznie. Dziecko, które nie ma argumentów, zaczyna krzyczeć. To zachowanie jak na placu zabaw. Nie chcę się do tego zniżać" - stwierdził.
Niemiec po raz kolejny wyraził swoje krytyczne zdanie o grze Lewandowskiego.
"On jest problemem Bayernu: jego teatralność, zmniejszona praca, czasem apatyczność... Według mnie to oczywiste, że jest samotnikiem" - skomentował Hamann, który obecnie pełni rolę eksperta telewizji Sky.
Na słowa byłego reprezentanta Niemiec zareagował już Hoeness.
- Didiemu wydaje się, że jest mesjaszem wśród komentatorów. Nie jest lepszy od innych, ale wszystko wie najlepiej. Kiedyś pracował jako trener w piątej lidze, ale szybko go wyrzucono - przypomniał.
Krytyka Hamanna jest tym bardziej dziwna, że zarówno Lewandowski, jak i reszta drużyny znajdują się ostatnio w bardzo wysokiej dyspozycji. W sobotę monachijczycy rozgromili VfL Wolfsburg (6:0) i awansowali na pozycję lidera Bundesligi. Polak zdobył w tym meczu dwie bramki i stał się najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech. Dotąd strzelił w Bundeslidze 197 goli.
pm