Niedozwolona substancja została wykryta w jednej z próbek pobranych od Kipropa w listopadzie 2017 roku.
Po ujawnieniu wyników kontroli przeprowadzonej w listopadzie 2017 roku Asbel Kiprop bronił się, że podczas pobierania próbki doszło do korupcji i przekazał pieniądze kenijskim kontrolerom. Ci mieli celowo sfałszować próbki zawodnika, bo otrzymali mniejszą sumę pieniędzy, niż żądali.
Kiprop poprosił o zbadanie próbki B, jednak wynik testu antydopingowego był identyczny jak pierwszej próbki. W tej sytuacji niezależna jednostka badająca przypadki dopingu w lekkiej atletyce - Athletics Integrity Unit - uznała, że wszelkie okoliczności sprawy nie miały wpływu na wyniki próbek pobranych od Kenijczyka.
Zawodnik został zdyskwalifikowany na cztery lata, począwszy od 3 lutego 2018 roku, oraz anulowano wszystkie jego wyniki uzyskane od listopada 2017 do lutego 2018.
Okres dyskwalifikacji zawodnika zakończy się w lutym 2022 roku, a to dla Kipropa oznacza praktycznie koniec kariery. Kenijczyk będzie miał wówczas 32 lata.
Asbel Kiprop był powszechnie uważany za najlepszego biegacza na dystansie 1500 m w ostatniej dekadzie. Kenijczyk w swojej kolekcji ma trzy tytuły mistrza świata z rzędu (Daegu 2011, Moskwa 2013, Pekin 2015), jest także mistrzem olimpijskim z Pekinu (2008), gdzie w finale zajął drugie miejsce, a tytuł zdobył po… dyskwalifikacji Rashida Ramziego z Bahrajnu, u którego wykryto doping.
W ostatnich sześciu latach na podstawie testów wykryto doping u ok. 50 kenijskich lekkoatletów. Wieści dotyczące Kipropa to kolejny cios dla reputacji tego afrykańskiego kraju, którego reprezentanci dominują od wielu lat w biegach na średnich i długich dystansach. Kenię wielokrotnie krytykowano za niespełnianie standardów dotyczących badań antydopingowych.
ah, Biegowe.pl, PAP