Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 09.08.2019

Rogers Cup: niewykorzystane szanse Świątek i Hurkacza. Gwiazdy błysnęły zatrzymując marsz Polaków w Kanadzie

Iga Świątek przegrała z wiceliderką światowego rankingu tenisistek Japonką Naomi Osaką 6:7 (4-6), 4:6 w 1/8 finału turnieju WTA rangi Premier 5 na twardych kortach w Toronto. Huberta Hurkacza zatrzymał z kolei Francuz Gael Monfils.
  • Wcześniej w Kanadzie Iga Świątek pokonała Caroline Wozniacki, a Hubert Hurkacz wyeliminował piątą rakietę rankingu ATP, Greka Stefanosa Tsitsipasa 

Świątek pokazała się w Kanadzie z bardzo dobrej strony. Pewnie przeszła przez eliminacje, a w drugiej rundzie głównego turnieju wyeliminowała rozstawioną z "15" Caroline Wozniacki 1:6, 6:3, 6:4. W pojedynku z będącą byłą liderką listy WTA Dunką polskiego pochodzenia nastolatka po raz kolejny udowodniła, że walczy do końca i odniosła drugie w karierze zwycięstwo nad rywalką z Top20. Pytana wówczas o Osakę podkreśliła dokonania Azjatki i zaznaczyła, że chce dać z siebie wszystko oraz zrobić show, nawet jeśli nie pokona faworytki. Cel ten udało jej się zrealizować.

Warszawianka jako pierwsza - w szóstym gemie - popisała się przełamaniem, ale triumfatorka US Open 2018 i Australian Open 2019 od razu odrobiła stratę. Ofensywnie grająca Świątek miała "break pointy" przy prowadzeniu 5:4 i 6:5, ale w obu sytuacjach Osaka się wybroniła. Tie-break ułożył się już po myśli Japonki, która od stanu 3-3 zdobyła trzy punkty z rzędu.



W drugiej partii to ona wyszła na prowadzenie 3:1, ale wówczas przełamaniem powrotnym popisała się 65. rakieta świata. W dalszej części spotkania Polka wciąż starała się stawiać opór dobrze serwującej przeciwniczce (ta zanotowała 10 asów). W ósmym gemie uniknęła kolejnej straty podania, ale nie udało jej się tego powtórzyć w 10., którego przegrała do 0.

21-letnia Osaka po zwycięstwie chwaliła Świątek.

- To dla mnie obecnie nowe doświadczenie, gdy gram z kimś młodszym ode mnie - zwróciła uwagę po pierwszej w karierze konfrontacji z nastolatką z Warszawy.

Polka po udanym debiucie w kanadyjskiej imprezie w poniedziałek awansuje na najwyższe w karierze miejsce w rankingu WTA. Obecnie w wirtualnym zestawieniu jest 54.

Osakę tym turniejem wraca do dobrej formy po lipcowej porażce w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. W ćwierćfinale czeka ją pojedynek z rozstawioną z "ósemką" Sereną Williams. Z utytułowaną Amerykanką zmierzyła się dwa razy w poprzednim sezonie i oba mecze rozstrzygnęła na swoją korzyść. Drugim z nich był pamiętny finał US Open, w którym reprezentantka gospodarzy uległa emocjom i kłóciła się z sędzią.

Monfils zatrzymał Hurkacza

Hubert Hurkacz także nie zdołał awansować do ćwierćfinału turnieju panów, który rozgrywany jest w w Montrealu. Tenisista z Wrocławia przegrał z rozstawionym z numerem 16. Francuzem Gaelem Monfilsem 4:6, 0:6.

22-letni Hurkacz dobrze rozpoczął pierwszy w karierze pojedynek ze starszym o 10 lat Monfilsem - już na wstępie miał szansę na przełamanie. Nie wykorzystał jej jednak, a wyrównana walka toczyła się do stanu 4:4. Od tego momentu kolejne gemy na swoim koncie zapisywał już tylko Francuz, nieraz po grze na przewagi. W drugie odsłonie, przegrywając 0:4, Polak miał dwie okazje na "breaka", ale przy obu będący 20. rakietą świata rywal się wybronił.



Hurkaczowi na pocieszenie pozostaje fakt, że rundę wcześniej wyeliminował rozstawionego z numerem czwartym Stefanosa Tsitsipasa 6:4, 3:6, 6:3. Z Grekiem zmierzył się po raz czwarty, ale dopiero teraz udało mu się go pokonać. W poniedziałek 48. obecnie w rankingu ATP wrocławianin powinien awansować o kilka pozycji. W wirtualnym zestawieniu jest teraz na najwyższym w karierze 40. miejscu.

(ah)