Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Bartłomiej Bitner 01.10.2019

Kampania wyborcza w sieci. Pozytywny przekaz vs. agresja i prowokacje

Wybory parlamentarne coraz bliżej. Kandydaci prześcigają się w tym, jak skutecznie dotrzeć do wyborców. Plakaty i spoty pretendentów do Sejmu i Senatu zwracają uwagę pomysłowością. Jednak kampania wyborcza ma różne oblicza i niektóre klipy utrzymane są w tonie agresywnej prowokacji.

Wybory parlamentarne to setki kandydatów. Każdy chce się wyróżniać, być oryginalnym i przez to zauważalnym dla wyborcy. Stąd większość pretendentów prześciga się w różnorakich pomysłach m.in. na spoty wyborcze. Te bywają świeże i niebanalne, ale również takie, które swoją formą i treścią powodują duże kontrowersje.

polska_rodzina1200.jpg
Premier chce spotkać się z rodziną ze spotu PO. Ta jednak nie istnieje

W kawiarnianym klimacie

Krzysztof Czabański postawił na tradycję, ale podszytą nutką świeżości. Przewodniczący Rady Mediów Narodowych zaprosił do klipu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego. Jednak prezes PiS nie występuje w nim tak, jak zazwyczaj się to kojarzy - że po prostu popiera kandydata. Pretendent z okręgu toruńskiego do Sejmu "ubrał" swój film w scenę, w której siedzi przy kawiarnianym stoliku razem z szefem rządzącej partii.

Panowie rozmawiają na temat zmian, do jakich przyczynił się Krzysztof Czabański. Jarosław Kaczyński chwali przewodniczącego Rady Mediów Narodowych za dokonania w obszarze mediów publicznych. Utrzymany w kawiarnianym klimacie spot spełnia swój cel, czyli promuje kandydata, ale czyni to w spokojny sposób - nie ma tu atakowania kogokolwiek ad personam, a jest skupienie się na własnym przekazie.

Lekko i dowcipnie

Są też spoty, które stawiają na humor. Wychodzą z założenia, że nieszkodliwa satyra jest najbardziej trafna, bo pozwoli zasypywanemu z każdej strony wyborczymi materiałami odbiorcy na chwilę uśmiechu. W takim klimacie utrzymany jest spot Prawa i Sprawiedliwości pod tytułem "#JedziemyDalej".

Klip skierowany jest przede wszystkim do najmłodszych wyborców. Narratorem i głównym bohaterem jest chłopak, zapewne student, który wymienia po kolei różne partie i przedstawia, jakie decyzje podejmowały w ostatnim czasie. - Z jednej strony mamy pana Grzesia i jego ekipę bez realnych i policzonych proporcji, ale ok, oceńmy ich na podstawie działań. To ekipa, która głosowała za tzw. ACTA2, podwyższyła podatki i babci wiek emerytalny - przypomina.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Sondaż: duża przewaga PiS nad KO. Cztery partie w Sejmie

Bohater nagrania wymienia następnie Koalicję Polską "ludowców" i ruch Pawła Kukiza. Nie szczędzi mu uwag, a znanego z zespołu Piersi rockmana określa "ciasteczkowym rewolucjonistą". Podobnie czyni w przypadku SLD i Włodzimierza Czarzastego. Na końcu wspomina o PiS-ie, przypominając, że choć nie jest rycerzem na białym koniu, to solidnie naoliwioną i ciężko pracującą maszyną. Przedstawia także najważniejsze dokonania tej partii z ostatnich czterech lat.

"Nie śpimy, idziemy na wybory!"

PiS przygotowało też pełen humoru spot, który ma zachęcić wyborców do mobilizacji i udziału w głosowaniu oraz przedstawia dwie różne wizje Polski - rządzonej przez PO i obecną ekipę. "Wiesz, czego tu brakuje? Twojego głosu" - mówi jeden z bohaterów spotu do drugiego. Obaj znajdują się w urnie wyborczej, skąd mogą obserwować różne wizje przyszłości Polski.

Wśród przedstawionych fikcyjnych miejscowości są m.in. Bajki Małe, gdzie widać dziecięce rowery z jednym kółkiem po "urealnieniu 500+", Podniesisław, gdzie ludzie wspinają się po bardzo wysokich schodach, bo "pan Grzegorz podniósł podatki". 

Mówiąc o wizji Polski pod rządami PiS, jeden z bohaterów wskazuje m.in. na zagwarantowane 500+, obniżenie podatków i wieku emerytalnego. - Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale Polacy nabrali wiatru w żagle, a wyborów nie wygrywa się, leżąc na kanapie - podsumowuje. 

Gdzie kończy się satyra, a zaczyna hejt

Zupełnie inny ton ma kampania Klaudii Jachiry. Nie sposób nie wspomnieć o młodej kandydatce Koalicji Obywatelskiej, bo jej wyborcze klipy nie pozwalają przejść obok nich obojętnie. Świadczy o tym ogromna dyskusja, jaka od kilku dni toczy się w mediach i wśród opinii publicznej. Publicyści, a nawet część kandydatów ubiegających się o poselski mandat pod szyldem KO są zdania, że blogerka przesadza. - To, co robi pani Klaudia Jachira, całkowicie nie jest w mojej estetyce - stwierdziła we wtorek Katarzyna Lubnauer, szefowa Nowoczesnej, która wchodzi w skład Koalicji Obywatelskiej.

A co robi Klaudia Jachira? Publikuje w sieci filmy, w których w obcesowy sposób zaczepia swoich politycznych przeciwników i kpi z nich. Niedawno przed pomnikiem AK w Warszawie szydziła z hasła "Bóg Honor Ojczyzna", ale na tym nie poprzestała. Podczas swojego spotkania z wyborcami zaprezentowała "kabaretowy" repertuar, w którym drwi m.in. z katastrofy smoleńskiej i polityków PiS.

Nieco sensacyjnie

Równolegle do kandydatów kampanię prowadzą same ugrupowania. Też wrzucają do sieci klipy wyborcze, które mają zachęcać wyborców. Najnowszy spot Polskiego Stronnictwa Ludowego nosi tytuł "Dość POPiS-ów" i uderza nie tylko w PiS, ale i sojusznika w poprzedniej sejmowej kadencji - Platformę Obywatelską. Niedawnego koalicjanta (bo m.in. obie partie tworzyły Koalicję Obywatelską przed eurowyborami) "ludowcy" atakują wypowiedzią Władysława Kosiniaka-Kamysza, który w klipie mówi, że "Polacy nie są skazani na wybór totalnej opozycji ani totalnej władzy". - Od dzisiaj macie na kogo głosować - dodaje w filmie Paweł Kukiz.

Spot nie jest tak agresywny, jak te, które umieszcza w internecie kandydatka KO. Jednak nie jest też utrzymany w spokojnym nastroju. Pojawiają się w nim fragmenty wypowiedzi polityków PiS-u i lidera PO Grzegorza Schetyny, które zmontowane są na zasadzie kumulowania negatywnych emocji.

"Ukryta prawda" o spocie Koalicji Obywatelskiej

Klipy wyborcze publikuje w sieci także największy oponent PiS-u - Platforma Obywatelska. W piątek zaprezentowała najnowszy, w którym próbuje przekonać do siebie Polaków zapewnieniami, że program Rodzina 500+ to za mało, by familie mogły godnie żyć.

Film składa się ze sceny, w której występuje pięcioro aktorów mających reprezentować pokolenie seniorów, osób w średnim wieku i dzieci. Ojciec dziękuje rządowi PiS za pakiet socjalny, ale wymienia inne aspekty życia, które jego zdaniem nie zostały przez władze odpowiednio dopilnowane. Utyskuje też, na co nie może pozwolić sobie on i pozostali członkowie jego rodziny.

Spot nie został przyjęty zbyt przychylnie. Świadczą o tym komentarze internautów, którzy niepochlebnie wyrażają się o pomyśle na nowy materiał filmowy PO. Wśród wpisów na Twitterze pojawiają się zarzuty dotyczące m.in. braku pomocy w jej kierunku z czasów, gdy PO z PSL-em tworzyła rząd. W dodatku część internautów szybko odkryła, że w spocie wystąpili aktorzy-amatorzy, którzy wcześniej grali w serialach paradokumentalnych. Fakt ten sprawił, że materiał został dodatkowo obśmiany przez oglądających.

Oto niektóre komentarze do nowego klipu wyborczego PO:

bb