Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Paweł Bączek 27.09.2019

Andrzej Duda. Ewolucja przywódcy

Zgoda buduje - z takim hasłem szedł na wybory Bronisław Komorowski, ale to jego były polityczny przeciwnik, obecny prezydent Andrzej Duda realizuje je w praktyce. Prezydent wykorzystując synergię między swoim urzędem, rządem i parlamentarną większością, przekłada własne sukcesy dyplomatyczne na język konkretów. Takich jak choćby pozyskanie zgody na zakup przez polską armię amerykańskich samolotów F-35.

Polacy różnie oceniali pierwsze lata i miesiące kadencji Andrzeja Dudy. Zarzuty padały i z lewej, i z prawej strony sceny politycznej. Wielu widziało Dudę przede wszystkim jako realizatora polityki partii rządzącej, automatycznie akceptującego stanowione przez parlamentarną większość ustawy. W rzeczywistości prezydent dotąd już dziewięć razy użył weta, a osiem razy ustawy kierował do Trybunału Konstytucyjnego. Jednak szukając swojego miejsca w polskiej polityce, jako następca "pilnującego żyrandola" Bronisława Komorowskiego, Andrzej Duda wybrał inną drogę niż konflikt ze swoim własnym obozem.

PAP Andzrej Duda ONZ 1200.jpg
Andrzej Duda w ONZ: w Polsce polityka społeczna to priorytet

W trudnej wizerunkowo sytuacji, wobec silnego przywództwa Jarosława Kaczyńskiego, popularności premierów Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego, wyrazista obecność na scenie politycznej wymagała od Andrzeja Dudy dobrego pomysłu. Na szczęście, zgodnie z myślą Piotra Skargi "Kto ojczyźnie służy, sam sobie służy", prezydent wybrał konstruktywne metody budowania swojego autorytetu i społecznego poparcia. Jedną z nich było umiejętne korzystanie z inicjatywy ustawodawczej. Prezydent wniósł dotąd do Sejmu około trzydziestu zmian w prawie, w tym sztandarowy projekt w sprawie przywrócenia wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Jednak największe sukcesy przynosi prezydentowi działalność międzynarodowa.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Platforma i Przyjaciele

Andrzej Duda jako prezydent okazał się wyjątkowo skutecznym dyplomatą i dobrym budowniczym relacji międzynarodowych. Podkreślał to niedawno sam Jarosław Kaczyński w liście gratulacyjnym odczytanym podczas uhonorowania obecnego prezydenta Specjalną Nagrodą Prometejską im. Lecha Kaczyńskiego. Duda doskonale wykorzystał okazję, jaką stworzyło objęcie przez Polskę na dwa lata rotacyjnego przywództwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Dzięki niemu stał się rozpoznawalny na arenie międzynarodowej. W połączeniu z dużym kapitałem społecznego zaufania w kraju, przywództwo w RB ONZ stało się podstawą do wysokich aspiracji polskiego prezydenta.

Aspiracji, dostrzeganych i wspieranych m. in. przez samego Donalda Trumpa, który w Andrzeju Dudzie widzi nie tylko silnego przywódcę sojuszniczej Polski, ale również lidera europejskiej polityki. Kolacja po szczycie ONZ w Nowym Jorku, na której Trump do stołu zasiadł razem z Andrzejem Dudą i Angelą Merkel, była jednym z wielu sygnałów, kogo w roli przywódcy Unii Europejskiej najchętniej widziałby prezydent USA.

duda trump 1200.jpg
Deklaracja o współpracy obronnej i zniesienie wiz. Spotkanie prezydentów Polski i USA

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Prezydent: mamy to szczęście, że interesy USA i Polski się zbiegają

Andrzej Duda przeszedł ewolucję – z polityka sprawującego wysoki urząd stał się przywódcą dużego formatu. Jeśli porównujemy wystąpienia i działania Andrzeja Dudy z początku kadencji i obecne, ta ewolucja staje oczywista. Wystarczy, że wspomnimy ostatnie wystąpienia Dudy w Białym Domu, przemówienie podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej, wreszcie najnowsze przemówienie na forum ONZ. Słuchając Dudy słyszymy lidera narodu upominającego się o prawdę historyczną i sprawiedliwość, obronę cywilizacji judeochrześcijańskiej, poszanowanie granic państw i bezpieczeństwa ich obywateli, zwłaszcza dzieci. Duda na arenie międzynarodowej nie ogranicza się do doraźnego reprezentowania interesu państwa polskiego. Prezydent staje się także rzecznikiem Gruzji, Ukrainy i innych państw stojących w obliczu konfliktu zbrojnego z potężniejszym sąsiadem. Rzecznikiem pokrzywdzonych przez historię narodów Europy Wschodniej i dążących do bezpieczeństwa i niezależności państw Trójmorza.

Na tle nieporadnego wobec problemów wewnętrznych Francji Emmanuela Macrona i kończącej karierę polityczną Angeli Merkel, Andrzej Duda jawi się jako polityk o dużym potencjale. Z poparciem amerykańskiej dyplomacji, jeśli polscy  wyborcy zapewnią mu drugą kadencję prezydencką, Andrzej Duda ma przed sobą walkę o europejskie przywództwo. Przywództwo, tak bardzo potrzebne podzielonej i dryfującej bez celu Unii Europejskiej.

Miłosz Manasterski