Logo Polskiego Radia
PAP
Daniel Czyżewski 14.10.2019

R. Fogiel: jeśli senator z opozycji uzna, że warto pracować z nami, to kijem gonić nie będziemy

- Jeśli ktoś został senatorem z list opozycji, ale uzna, że jednak warto pracować dla Polski i z biało-czerwoną drużyną, to kijem gonić nie będziemy - powiedział w poniedziałek w RMF FM zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel.

Według danych PKW z 99,49 proc. komisji wyborczych PiS otrzymało w wyborach do Sejmu 43,76 proc., KO - 27,24 proc., SLD - 12,52 proc., PSL - 8,58 proc., Konfederacja - 6,79 proc. Natomiast w wyborach do Senatu - jak wynika z danych PKW z 99,5 proc. obwodów - PiS uzyskało 44,71 proc. głosów. Drugi wynik osiągnęła Koalicja Obywatelska - 35,46 proc., trzeci - PSL - 5,74 proc. Kandydatów SLD poparło 2,30 proc. głosujących, przedstawicieli Koalicji Bezpartyjni i Samorządowcy - 1,84 proc. głosujących. Natomiast na reprezentantów Konfederacji Wolność i Niepodległość głos oddało 0,80 proc. wyborców.

Czytaj więcej
SENAT TT 1200.jpg
Wybory parlamentarne 2019. Znamy wyniki do Senatu

"Remis ze wskazaniem"

Z danych zebranych przez PAP wynika, że Prawo i Sprawiedliwość nie będzie mieć większości w Senacie. Kandydaci wspierający PiS mogą łącznie liczyć na 49 mandatów, natomiast kandydaci różnych komitetów opozycyjnych zdobyli mandaty senackie łącznie w 50 okręgach.

W poniedziałek zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel został zapytany w radiu RMF o mandaty uzyskane przez Prawo i Sprawiedliwość w Sejmie. - Zdobyliśmy wystarczająco, żeby mieć samodzielną większość - odparł Fogiel. - Nie chcę strzelać, ale ze wszystkich naszych analiz wynika, że mamy samodzielną większość sejmową - podkreślił. - Wygląda na to, że w Senacie jest remis ze wskazaniem - dodał.

Pytany, czy PiS będzie teraz próbował przekonywać do siebie senatorów, którzy nie są dzisiaj w barwach partyjnych PiS, Fogiel odparł: "Jeżeli któryś z senatorów chce poprzeć dobre projekty dla Polski, to my jesteśmy na to zawsze otwarci". Dopytywany, czy PiS będzie przyciągać do siebie senatorów opozycji odpowiedział, że na pewno nie będą zniechęcać. - Jeżeli ktoś, nawet w wyniku jakiegoś zbiegu okoliczności, układu gwiazd, został senatorem z listy opozycji, ale uzna, że jednak warto pracować dla Polski z biało-czerwoną drużyną Prawa i Sprawiedliwości to oczywiście kijem gonić nie będziemy - zaznaczył.

"Oczekujemy kontynuacji misji premiera Mateusza Morawieckiego"

Fogiel został także zapytany o skład przyszłego rządu. Na pytanie, czy szefowie partii koalicyjnych tworzących Zjednoczoną Prawicę, mają pewne miejsca, odparł, że uważa, iż "w ramach Zjednoczonej Prawicy, dość pewne". - Nie planujemy, jeżeli nie wydarzy się - nie wiem, jakieś trzęsienie ziemi, którego nie jestem w stanie przewidzieć, nie planujemy tutaj zmian - zaznaczył. - Oczywiście, przewodniczący naszych partii, z którymi tworzymy Zjednoczoną Prawicę, jak najbardziej mają miejsce w rządzie. Sądzę, że będą sprawować te same funkcje, które sprawują dziś - podkreślił.

W rozmowie padło również pytanie o to, kto powinien zostać premierem. - Oczekujemy kontynuacji misji premiera Mateusza Morawieckiego - odpowiedział Fogiel. Ponadto zastępca rzecznika PiS został też zapytany o to, czy przy obsadzaniu stanowisk przy tworzeniu nowego rządu, będą brane pod uwagę wyniki, jakie uzyskali w wyborach poszczególni ministrowie. - Nie. W najmniejszym stopniu. Wyniki w wyborach mają znaczenie tylko w przypadku tego, czy ktoś zdobywa mandat, czy go nie zdobywa. W kwestiach rządowych nie mają najmniejszego znaczenia - powiedział Fogiel.  

dcz