Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Klaudia Hatała 29.06.2010

Putin: policja w USA się rozhulała

Rosja broni swoich obywateli, uznanych w Stanach Zjednoczonych za szpiegów, twierdząc że nie dopuścili się na ich terenie do żadnych działań przeciw interesom Waszyngtonu.

Premier Rosji Władimir Putin wyraził we wtorek nadzieję w rozmowie z byłym prezydentem USA Billem Clintonem, że pozytywne osiągnięcia w stosunkach rosyjsko-amerykańskich z ostatnich lat nie doznają uszczerbku z powodu afery szpiegowskiej. Dodał, że policja w Stanach Zjednoczonych "rozhulała się".

"Policja u was się rozhulała, ludzi do więzień wsadzają. Liczymy na to, że pozytywy osiągnięte w ciągu ostatnich lat nie doznają uszczerbku. Mamy wielką nadzieję, że ludzie, którzy cenią dobre relacje, rozumieją to" - powiedział Putin Clintonowi.

Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych podkreśliło, że grupa jej obywateli przybyła do Stanów w różnych terminach, a ich oni sami nie zrobili niczego złego. MSZ wezwał też do zapewnienia dostępu konsula rosyjskiego do zatrzymanych. Moskiewski MSZ uważa, że zarzuty Waszyngtonu dotyczące rzekomych rosyjskich szpiegów są bezpodstawne.

Rzecznik rosyjskiego MSZ-tu Andriej Niestierienko powiedział, że nie są zrozumiałe powody, dlaczego amerykański Departament Sprawiedliwości wystąpił z publicznym oskarżeniem Rosjan. Dodał, że przypomina to okres zimnej wojny. Niestierenko podkreślił, że do podobnych sytuacji dochodziło, gdy polepszały się stosunki dwustronne. Wyraził też ubolewanie, że dzieje się to po ogłoszonej przez administrację Stanów Zjednoczonych deklaracji o pozytywnej zmianie w stosunkach rosyjsko-amerykańskich.

Brali udział w wieloletniej operacji?

Amerykańskie władze twierdzą, że rozbiły siatkę szpiegowską, która działała na rzecz Rosji. 11 osobom postawiono zarzuty. 10 z nich aresztowano, jedna wciąż przebywa na wolności.

Rosyjskich agentów zatrzymano w niedzielę w rejonie Nowego Jorku, na przedmieściach Waszyngtonu oraz w Bostonie. W poniedziałek rząd USA złożył w sądach wnioski o tymczasowe aresztowanie. Wynika z nich, że oskarżeni brali udział w wieloletniej operacji zorganizowanej przez Służbę Wywiadu Zagranicznego Rosji. Posługując się z sfałszowanymi dokumentami ludzie ci zamieszkali w USA, gdzie uczęszczali na uniwersytety i podejmowali pracę.

Celem działalności rosyjskich agentów było wejście w krąg osób posiadających wpływ na decyzje polityczne i legislacyjne w USA. Sądowe dokumenty nie mówią nic o tym czy weszli oni w posiadanie tajnych informacji. Aresztowanym nie postawiono zarzutu szpiegostwa a jedynie nielegalnego działania na rzecz innego kraju oraz prania brudnych pieniędzy.

kh