Logo Polskiego Radia
IAR
Damian Nejman 15.10.2019

Turecka ofensywa w Syrii. Rosjanie wkraczają na miejsce Amerykanów

Rosja włącza się w próbę rozwiązania sytuacji w północnej Syrii. Rosyjscy dowódcy poinformowali, że ich żołnierze patrolują kurdyjskie tereny, z których wycofały się Stany Zjednoczone. Moskwa wezwała Turcję do natychmiastowego przerwania trwającej od prawie tygodnia ofensywy w Syrii

Rosyjscy żołnierze od kilku lat są w Syrii i wspierają rządowe wojska Baszara al-Assada. Opanowana de facto przez Kurdów północ kraju pozostawała jednak poza kontrolą rządu w Damaszku. Dopiero, gdy wycofali się z niej Amerykanie, Kurdowie, w obawie przed Turcją, poprosili o pomoc rządowe wojsko.

pap syria turcja 1200.jpg
Turcja: strefa ochronna dla uciekinierów z Syrii "prawie nie istnieje"

Wraz z Syryjczykami na północy kraju widziani byli także rosyjscy żołnierze. Rosyjskie flagi powiewają też na niektórych pojazdach wojskowych, a specjalny wysłannik Kremla do spraw Rosji Aleksander Ławrientiew oświadczył, że turecka ofensywa jest nie do zaakceptowania i wezwał Turcję do opuszczenia Syrii.

Śmierć ponad 80 cywilów

Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan oświadczył z kolei, że jego żołnierze nie wrócą do domów, aż "wszyscy terroryści nie zostaną pokonani".

- Operacja Źródło Pokoju ma zlikwidować bazy terrorystów w północnej Syrii i ma spowodować, że do domów wróci 3,5 miliona Syryjczyków, którzy przez osiem lat byli naszymi gośćmi - powiedział. Kurdowie, których dotąd broniła obecność Amerykanów są przez Turcję traktowani jako grupy terrorystyczne.

W tureckiej ofensywie zginęło dotychczas co najmniej 80 cywilów po obu stronach granicy oraz ponad 70 kurdyjskich bojowników, 4 tureckich żołnierzy i 16 rebeliantów ze sprzymierzonych z Turcją syryjskich oddziałów partyzanckich.
Z terenów objętych walkami uciekło co najmniej 160 tysięcy osób.

dn