Logo Polskiego Radia
IAR
Radosław Różycki 30.06.2010

Komisja nie będzie mogła przesłuchać żołnierzy

Izraelska komisja badająca akcję komandosów na statkach z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy będzie miała większą swobodę działania.

Według mediów, premier Benjamin Netanjahu zgodził się zwiększyć jej uprawniania po tym, jak jej szef - były sędzia Sądu Najwyższego Jacob Terkel zagroził rezygnacją ze stanowiska.


W majowym incydencie zginęło 9 Turków. Zachód domagał się niezależnego międzynarodowego śledztwa. Izrael powołał wewnętrzną komisję, której pracom przygląda się dwóch zagranicznych obserwatorów.


Komisja chce otrzymać status rządowej i poszerzyć skład o dwie osoby. Domaga się także prawa do powoływania i przesłuchiwania świadków według własnego uznania oraz otrzymywania dokumentów z różnych źródeł. Jej szef miał zagrozić rezygnacją ze stanowiska, jeśli rząd się nie zgodzi na te warunki. Premier Benjamin Netanjahu zaakceptował część z nich. Nie pozwolił jednak przesłuchiwać żołnierzy uczestniczących w operacji.


Media uważają, że szef komisji działa pod wpływem krytyki pozostałych jej członków oraz organizacji pokojowej Gush Shalom, według których celem komisji od początku było uznanie blokady Gazy za uzasadnioną, a użycie siły przez żołnierzy za właściwe.


Zaplanowane na dzisiaj posiedzenie komisji zostało przesunięte na 11 lipca, po tym jak Sąd Najwyższy otrzymał wniosek Gush Shalom o poszerzenie jej uprawnień. Oczekuje się, że jako pierwszy na świadka zostanie powołany premier Benjamin Netanjahu.

rr