Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 30.06.2010

Druga debata Kaczyński-Komorowski. Na początek uściski

Kandydaci byli pytani m.in., jak oceniają funkcjonowanie państwa, co zrobią by państwo się nie wyludniało i żeby młodzi ludzie nie wyjeżdżali za granicę.

Kandydaci PO i PiS na prezydenta Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński tuż po rozpoczęciu środowej debaty uścisnęli sobie dłonie. Zaproponował to Komorowski, mówiąc: "miałbym propozycję, abyśmy uścisnęli przed całą Polską rękę jeszcze raz na zgodę".

Pytanie 1: jak funkcjonuje państwo

Kandydaci byli pytani, czy są zadowoleni z tego jak funkcjonuje polskie państwo. Dziennikarka przypomniała przy tym odnalezienie akt ze śledztwa w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika i zapowiadany przez niektórych powodzian pozew przeciw rządowi.

"Jest wiele rzeczy ważnych do zrobienia, nastąpiła bardzo ważna zmiana, trzeba ją pogłębić, by uchwycić nowe szanse" - odpowiedział Komorowski. Jak dodał, ze sprawą Olewnika nie umiało się uporać wiele rządów. A fakt, że udało się dotrzeć do zaginionych dokumentów - ocenił Komorowski - jest "tyle samo smutny, ile satysfakcjonujący". "Trzeba sprawę do końca wyjaśnić i załatwić" - powiedział Komorowski.

"Możemy dać coś niewymiernego: zgodę"

Odnosząc się do powodzi, Komorowski powiedział, że w tej kwestii bardzo wiele można zrobić "na zasadzie współpracy".

"Rząd daje 2 mld na pomoc powodzianom, a myślę panie prezesie, że my możemy dać coś takiego, co jest niewymierne - zgodę" - zwrócił się Komorowski do Kaczyńskiego.

Drugi uścisk

"Ja miałbym propozycję abyśmy uścisnęli przed całą Polską, przed kamerami rękę jeszcze raz na zgodę, bo być może zgoda zbuduje także dobre działania rzecz polskich powodzian" - powiedział kandydat PO.

"Sprawy polskie idą w dobrą stronę, sprawdził się nowy mechanizm zarządzania kryzysem i to trzeba doskonalić" - podkreślał Komorowski

„Woda spływa do Bałtyku”: „nieodpowiedzialne”


Kandydat PiS Jarosław Kaczyński skrytykował Komorowskiego za jego wypowiedź podczas powodzi.

Zacytował słowa Komorowskiego wypowiedziane w trakcie jego wizyty u powodzian: "Miałem przyjemność wizytowania terenów powodziowych, w zeszłym roku powódź, w tym roku powódź, więc pewnie ludzie są już oswojeni, obyci z żywiołem, woda ma to do siebie, że się zbiera, stanowi zagrożenie, a potem (spływa) do głównej rzeki i do Bałtyku".

Według kandydata PiS, ta wypowiedź Komorowskiego wyraża "pewien poziom nieodpowiedzialności". Jak dodał, trzeba podnieść "bardzo mocno poziom odpowiedzialności polskiej klasy politycznej". "To na pewno będzie coś co nas pod tym względem ogromnie wzmocni, to znaczy polskie państwo na pewno będzie dużo mocniejsze" - podkreślił kandydat PiS.


Zdaniem Kaczyńskiego, MSWiA nie uwzględniło ostrzeżeń przed powodzią, Polska nie wykonała zaleceń UE, nie zostały wykonane inwestycje przeciwpowodziowe.

Pytanie 2: demografia i emigracja młodych ludzi

Kandydaci PO i PiS pytani byli o sytuację demograficzną w Polsce; co zamierzają zrobić, by Polska się nie wyludniała, żeby młodzi ludzie widzieli w naszym kraju szansę na swoje życie i pracę, a młodzi ludzie ze świata widzieli w Polsce kraj, w którym warto inwestować, w którym można szukać pracy.

Rodzenie dzieci powinno stać się modne - powiedział Jarosław Kaczyński (PiS). Rodzinie nie należy przeszkadzać - podkreślił Bronisław Komorowski (PO).

„Trzeba mieć plan”


Jarosław Kaczyński podkreślał, że przede wszystkim trzeba mieć plan działania w różnych dziedzinach. "W sprawie wyludniania ogromnie ważne są mieszkania dla średnio i mniej zarabiających ludzi" - zauważył.

Jak podkreślił, potrzebna jest także bardzo zdecydowana polityka prorodzinna, w sferze realnej pomocy wobec młodych matek, także w sferze kultury, by - jak mówił - "rodzenie stało się wartością, by stało się modne".

„Specjaliści od planów niezrealizowanych”


Bronisław Komorowski odpowiadał, że "dobrze mieć plan, ale jeszcze lepiej plan ten realizować". "Państwo są specjalistami od planów niezrealizowanych, od zamierzeń, które nigdy nie były przekute w żadne działania" - ocenił kandydat Platformy, zwracając się do prezesa PiS.

Jak przekonywał, wie co należy zrobić, by pomóc polskiej rodzinie. Po pierwsze nie należy jej przeszkadzać i stawiać na wzrost gospodarczy - podkreślił Komorowski.

W jego ocenie Polacy nie będą wyjeżdżali za granicę, jeśli "Polska będzie się rozwijała, tak jak inne kraje Unii Europejskiej". "Jeśli wyrówna się poziom życia, nikt nie wyjedzie do Wielkiej Brytanii, a tych, którzy wyjechali należy przywrócić, zachęcić do powrotu, razem z kapitałem, wiedzą i umiejętnościami" - mówił marszałek Sejmu.

Przypomniał, że rząd PO-PSL wprowadził abolicję podatkową dla Polaków pracujących za granicą, co "pozwala młodym Polakom wracać legalnie, pieniędzmi zarobionymi z Wielkiej Brytanii do Polski".

Pytanie 3: jako osiągnąć zgodę

Kandydaci na prezydenta w trakcie środowej debaty mówili o możliwości zakończenia wojny polsko-polskiej i możliwości zgody w polityce. Obydwaj zgodzili się, że zmiana obecnej sytuacji jest potrzebna.

Kaczyński gotowy pogodzić się z Wałęsą


Kaczyński był też pytany czy jest gotów pojednać się z Lechem Wałęsą. "Wyciągnę rękę do każdego kto będzie zachowywał się w sposób, który jest właściwy dla polskiej kultury" - zadeklarował kandydat PiS.

Dopytywany, czy dotyczy to też Lecha Wałęsy, odparł: "Nie mówię, że nie, do każdego, do Wałęsy też".

Podwyżki i emerytury


Komorowski deklarował z kolei, że zawsze szuka tego co może łączyć, a nie dzielić.

Zaznaczył jednocześnie, że "jedni są specjalistami od deklarowania", a inni "od roboty". Jako dokonania rządu PO wymienił podwyżki dla nauczycieli, coroczną rewaloryzację emerytur, wyrównywanie szans regionów.

Bezpłatne leczenie gwarantowane w konstytucji


"Nie ma co Polaków straszyć perspektywą, że będzie prywatna służba zdrowia, bo to pan przegrał proces o kłamstwo w tej kwestii" - zwrócił się do Kaczyńskiego. Kandydat PO zaznaczył, że służba zdrowia nie podlega regułom rynku. Podał przykład przekształconego szpitala, który choć jest spółką nadal służy pacjentom.

Jarosław Kaczyński mówił, że prywatyzacja jest dobra, ale w pewnych dziedzinach życia gospodarczego. Przekonywał, że zgoda na prywatyzację służby zdrowia spowoduje wprowadzenie w szpitalach innych reguł niekoniecznie korzystnych dla pacjenta.

Komorowski przywołał zapis konstytucyjny, który mówi, że obywatelom należy się leczenie za pieniądze publiczne. "Ja tego na pewno nie chcę zmienić. To jest istota reformy służby zdrowia, oparta o zasadę, że Polak z własnej kieszeni ani złotówki nie będzie do tego dopłacał. Jeżeli na to się pan zgodzi, to ja zapraszam do współpracy" - zadeklarował Komorowski

Pytanie 4: deficyt budżetowy i podatki

Obaj kandydaci byli pytani o to, w jaki sposób chcą zmniejszać deficyt budżetowy i czy podpisaliby ustawę o podniesieniu podatków.

Bronisław Komorowski uważa, że podnoszenie podatków, to najgorsze rozwiązanie. Kandydat PiS Jarosław Kaczyński przypomniał, że to za rządów PiS podatki zostały obniżone.

„Podatki obniżył Marcinkiewicz”

"Podnoszenie podatków, to najgorsze rozwiązanie. Pan prezes Kaczyński wspomniał o obniżeniu podatków, ale to było zasługą rządu Kazimierza Marcinkiewicza, który przysłał mi list protestujący przeciwko przypisywaniu sobie tej zasługi przez Jarosława Kaczyńskiego" - powiedział Komorowski.

„Emerytura na zasadzie wyboru”

Według kandydata PO, jest potrzebna zmiana w systemie emerytalnym. "My proponujemy zmiany na zasadzie wyboru - czy ktoś chce dłużej pracować i mieć wyższą emeryturę, czy też krócej pracować i mieć niższą emeryturę" - zaznaczył.

Jak podkreślił Komorowski, za rządów Jarosława Kaczyńskiego - pomimo tego, że był wzrost gospodarczy - nie udało się tego wzrostu wykorzystać. "Można było myśleć o nadwyżce, można było zlikwidować deficyt, tego za czasów rządów Jarosława Kaczyńskiego nie zrobiono. Szkoda" - ocenił kandydat PO.

Zdaniem Komorowskiego, rząd Platformy obronił Polskę przed kryzysem gospodarczym. "Obronimy do końca i będziemy próbowali znaleźć sposób na obniżenie deficytu" - podkreślił.

„To mój rząd obniżył podatki”


Kaczyński przypomniał, że to minister Zyta Gilowska - za jego rządów - obniżyła podatki. "Poziom nieprawdy, którym się w tej chwili posługuje pan marszałek, jest zupełnie niesłychany. Apeluję do pana, żeby pan z tego po prostu zrezygnował" - oświadczył.

Pytanie 5: prywatyzacja i własność państwa


Obaj kandydaci byli pytani o poglądy na temat własności prywatnej i państwowej, dlaczego słowo „prywatyzacja” traktowane jest przez nich jako obelga.

Jarosław Kaczyński ocenił, że prywatyzacja jest dobra, ale w ograniczonym zakresie. Nie kwestionowaliśmy, że własność prywatna musi być podstawą nowoczesnej gospodarki - zaznaczył. Bronisław Komorowski przekonywał zaś, że prywatyzacja jest szansą na rozwój.

„Państwo nie wspiera przedsiębiorców”

Kaczyński zaznaczył, że cieszy się tego, że własność prywatna jest podstawą polskiej gospodarki. Dodał jednak, że martwi go, iż państwo nie wspiera inicjatyw gospodarczych. Skrytykował przy tym działanie tzw. jednego okienka oraz sejmowej komisji Przyjazne Państwo, która - jego zdaniem - "służyła dla reklamy Palikota". "Jesteśmy na 72. miejscu na świecie jeśli chodzi o wolność gospodarczą" - powiedział.

„Prywatyzacja, ale nie w dziedzinie energetyki”


"Jesteśmy za wolnością gospodarczą, ale jednocześnie wiemy, że państwo w pewnych dziedzinach, które mają charakter strategiczny, powinno zachować swoje władztwo. Takich przedsiębiorstw jest ok. 100. To jest przede wszystkim dziedzina energetyki. (...) Prywatyzacja jest rzeczą dobrą, ale w ograniczonym zakresie" - podkreślił Kaczyński.
Prywatne szpitale

Zaznaczył też, że prywatyzacja służby zdrowia oznacza wprowadzenie zupełnie nowych "reguł gry". "Prywatny szpital będzie mógł zawrzeć umowę z Narodowym Funduszem , ale nie będzie musiał i może dojść bardzo łatwo do sytuacji, że ludzie o niższych dochodach po prostu nie będą się mogli łatwo leczyć" - mówił.

„Wywoływanie lęku przed prywatyzacją”


Komorowski podkreślił z kolei, że od zawsze był zwolennikiem społecznej gospodarki rynkowej. "Ale czym innym jest wdrażanie mechanizmów prywatnej własności jako szansy na rozwój, a czym innym kłamstwo prywatyzacyjne. Otóż kłamstwo prywatyzacyjne jest uprawiane przez moich konkurentów po to, aby właśnie wywołać lęk Polaków przed prywatyzacją" - powiedział.

Jego zdaniem, "służba zdrowia nie jest zwykłym rynkiem". "Dlatego pana prezesa bym zachęcał...niech pan pojedzie do Płocka, do szpitala miejskiego. Tam jest prezydent z PiS. On realizuje program Platformy Obywatelskiej komercjalizacji. Jeśli pan prezes nie wie, czym się różni prywatyzacja od komercjalizacji, to jest to dla mnie kompromitujące" - zwrócił się do Kaczyńskiego

Pytanie 6: dopłaty dla rolników, likwidacja KRUS

Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński powiedzieli podczas środowej debaty telewizyjnej, że są przeciw likwidacji KRUS.

„Patologie w KRUS”

Kandydat PiS podkreślił, że "każdy kto podnosi rękę na KRUS pokazuje, że nie ma zielonego pojęcia o sytuacji na polskiej wsi". Przyznał jednak, że w KRUS-ie są patologie, które trzeba naprawić.

"Likwidacja KRUS-u, czy jakieś jego radykalne ograniczenie, to nic innego jak doprowadzenie znacznej części gospodarstw domowych na wsi do zupełnej ruiny, do głodu" - ocenił Kaczyński.

„KRUS trzeba poprawić”


Także Komorowski mówił, że nie zna ani jednego polityka, który chciałby zlikwidować KRUS. Dodał jednocześnie, że KRUS należy poprawić, eliminując mechanizmy łatwego uzyskiwania korzystniejszych rozwiązań przez osoby nieuprawnione. "Trzeba KRUS adresować do tej uboższej części wsi, bo to jest absolutnie sprawiedliwe i konieczne" - ocenił.

Dopłaty dla rolników


Obaj politycy zapewnili też, że chcą walczyć o wyrównanie wysokości dopłat dla polskich rolników.

"Dopłaty były i są wielkim sukcesem polskiego rolnictwa. One bardzo pomogły polskiej wsi. Tylko, że one są w dalszym ciągu stosowane wobec Polski na zasadzie dyskryminacyjnej" - stwierdził Kaczyński.

Jego zdaniem, po 2013 roku pozycja Polski w hierarchii wysokości dopłat w UE nie zmieni się. Dlatego, jak zapewnił Kaczyński, jego partia wraz z brytyjskimi konserwatystami forsuje w Parlamencie Europejskim pomysł, aby od 2013 roku dopłaty dla rolników były równe.

„Poglądy groźne dla dopłat”


Komorowski nie krył zdziwienia tą wypowiedzią, gdyż - jak zaznaczył - zna zupełnie inny program brytyjskich konserwatystów. "Dużo niebezpieczniejszy dla polskiej wsi. Dla mnie było zawsze dziwne jak można godzić deklaracje dotyczące walki o wysokość dopłat dla rolników polskich z przyjaźnią z konserwatystami brytyjskimi, którzy mają dosyć groźne poglądy na system dopłat w UE" - powiedział.

Komorowski zaproponował Kaczyńskiemu współpracę w walce o zbliżenie wysokości dopłat dla polskich rolników do tych, które mają rolnicy francuscy, czy niemieccy.

„Polska powinna być w G-20”

Zdaniem Kaczyńskiego Polska ma wszelkie przesłanki do tego, aby znaleźć się w grupie państw G-20. "Mieścimy się w tych dwudziestu największych gospodarkach świata we wszystkich trzech głównych rankingach" - zaznaczył kandydat PiS.

Jak ocenił, fakt, że Polska nie jest w G-20, to wynik "niebywałej indolencji obecnej władzy, która nawet nie ośmieliła się tego podjąć".

Kaczyński ocenił, że Polska musi "prowadzić grę zarówno na wschód od naszych granic, z sąsiadami nierosyjskimi, jak i w środkowej Europie oraz z wielkimi państwami Unii Europejskiej".

Ważna jest Unia i sąsiedzi


Zdaniem Komorowskiego, szanse na rozwój Polski są w Unii Europejskiej. Jak dodał, potrzebne jest także dalsze pojednanie z sąsiadami.

"Przede wszystkich dbałość o pozycję Polski polega na niedąsaniu się na innych, nieszukaniu tego, co dzieli, tylko tego, co może łączyć. Dotyczy to wszystkich narodów, z którymi sąsiadujemy" - podkreślił kandydat PO.

"Trzeba też odejść od polityki ekspedycyjnej, zgłaszanej wtedy, kiedy mamy wysyłać żołnierzy za poklepanie po plecach. Z tym należy skończyć, trzeba dbać o polskie interesy i wtedy będzie wiadomo - wysyłamy tylu żołnierzy, na ilu nas stać, bo Polska jest członkiem wspólnoty międzynarodowej, więc musi uczestniczyć w rozwiązywaniu wspólnych problemów, ale na miarę możliwości.” Jak dodał, rząd PiS o taką pozycję Polski nie zadbał.

Pytanie 8: pomoc publiczna Unii

Kandydaci odpowiadali na pytanie o kwestię pomocy publicznej w krajach UE, w kontekście planowanego przeniesienia produkcji fiata pandy z fabryki w Tychach do jednego z włoskich zakładów koncernu.

Rząd nic nie zrobił w sprawie planów przeniesienia produkcji fiata pandy z zakładu w Tychach do Włoch - uważa Jarosław Kaczyński. Bronisław Komorowski zapowiedział, że będzie zachęcał rząd do rozmów z Włochami o utrzymaniu inwestycji koncernu Fiata w Polsce

Jak dodał, "Tychy mają swoją wielką szansę". "To nieprawda, że zapadły już jakieś decyzje. Rzeczywiście kapitał włoski stawia warunki natury finansowej. Mogę pana zapewnić, że będę zachęcał rząd polski do prowadzenia negocjacji, które w moim przekonaniu, mogą prowadzić do podtrzymania decyzji włoskiej o produkcji nie tylko dotychczasowych modeli samochodów (...), ale również w ramach 26 chyba modeli, które mają być w tym koncernie wdrażane, także nowych modeli w Polsce, w Tychach" - powiedział Komorowski.

Pytanie 9: Afganistan

Jeszcze dwa lata obecności polskich żołnierzy w Afganistanie będzie "absolutnie wystarczające" - powiedział w środowej debacie Bronisław Komorowski. Jarosław Kaczyński zapewnił, że jeśli wygra wybory, to za swojej kadencji wycofa polskie wojsko z Afganistanu.



agkm