Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 07.07.2010

Dymisja szefa rzeszowskiej prokuratury

Prokurator okręgowy w Rzeszowie Robert Kiliański podał się w środę do dymisji.
Andrzej SeremetAndrzej Seremetfot. east news

Informację tę potwierdziła PAP rzeczniczka prokuratury Mariola Zarzyka-Rzucidło.

Nie umiała jednak powiedzieć, jakimi powodami kierował się prokurator. "Swoją decyzję uzasadnił w piśmie do prokuratury apelacyjnej" - powiedziała rzeczniczka.

Jak powiedziała prokurator apelacyjna w Rzeszowie Anna Habało, pismo z prośbą o przyjęcie rezygnacji prokuratora Kiliańskiego zostało już przekazane do prokuratury generalnej; tam ma wkrótce zapaść decyzja. Zaprzeczyła jednak, że w piśmie prokurator uzasadnił swoją decyzję. Przypomniała jednocześnie, że prokurator Kiliański był i nadal jest delegowany do Rzeszowa z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Kiliański był prokuratorem okręgowym w Rzeszowie od maja 2009 r.

Robert Kiliański poinformował w ubiegłym tygodniu, że w lipcu do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia trafi akt oskarżenia wobec b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego w sprawie afery gruntowej.

Informacja, która znalazła się na stronie internetowej prokuratury wywołała polityczna burzę. Pojawiły się spekulacje, że prokuratura chciała wpłynąć na przebieg kampanii wyborczej. Sam Mariusz Kamiński w oświadczeniu przekazanym PAP, napisał, że jest zdziwiony faktem, iż nie został poinformowany o postawionych mu zarzutach osobiście. Komentatorzy zwracali również uwagę, że prokuratura nigdy z wyprzedzeniem nie informowała o postawieniu zarzutów osobom wobec, których prowadzone było śledztwo..

W ubiegły czwartek Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie zakończyła śledztwo przeciwko Kamińskiemu, któremu grozi do 8 lat więzienia. Prokuratura zarzuciła mu nadużycie uprawnień, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.

PAP,rk