Logo Polskiego Radia
PAP
Klaudia Dadura 27.11.2019

Agnieszka Popiela tłumaczy wpis na temat marszałka Senatu. W sieci zawrzało

"Nigdy nie powiedziałam, że wpłata była warunkiem operacji. Wpłaciłam, bo czułam presję psychiczną" - napisała na Twitterze prof. Agnieszka Popiela. W ten sposób odniosła się do sprawy związanej z Tomaszem Grodzki, marszałkiem Senatu, i operacji jej mamy, którą miał przeprowadzić.

Prof. Agnieszka Popiela podała na swoim koncie na Twitterze, że pieniądze, które zapłaciła w 2016 r. za operację jej matki obecnemu marszałkowi Senatu, Tomaszowi Grodzkiemu, były efektem presji psychicznej. "Żeby było uczciwie. Nigdy nie powiedziałam, że wpłata była warunkiem operacji. Nie! Mama była w normalnej kolejce do zabiegu. Wpłaciłam, bo czułam presję psychiczną" - napisała.

grodzki-1200-pap.jpg
Sprawa Tomasza Grodzkiego. Kolejna osoba miała "potwierdzić łapówki"

W poniedziałek na stronie internetowej Radia Szczecin podano, że rozgłośnia dotarła do korespondencji pomiędzy Tomaszem Grodzkim a profesor Agnieszką Popielą. "Wynika z niej, że Grodzki przyjął od Popieli wpłatę na fundację. Do przekazania pieniędzy miało dojść 20 lat temu w czasie, gdy matka Popieli walczyła z chorobą nowotworową" - podkreślono.

Tomasz Grodzki: bardzo proszę uważać z takimi opiniami

Jak zaznaczono, Radiu Szczecin udało się ustalić "ponad wszelką wątpliwość", że chirurg prof. Grodzki "kontaktował się prof. Agnieszką Popielą latem 2016 roku, korzystając z komunikatora Messenger".

"Wtedy Popiela napisała o Grodzkim na Facebooku: Bardzo zdolny lekarz. Operował moją śp. mamę. Ale pamiętam też, że musiałam dać. I nigdy tego nie zapomnę. Ten publiczny wpis nadal można przeczytać na profilu szczecińskiej radnej sejmiku z PiS Małgorzaty Jacyny-Witt z 13 czerwca 2016 roku" – czytamy na stronie radia.

Według rozgłośni, prof. Grodzki napisał wówczas w prywatnej wiadomości: "Bardzo proszę uważać z takimi opiniami, bo to może skończyć się oskarżaniem o zniesławienie. Jeśli Pani nie odróżnia wpłaty na fundację działającą przy szpitalu, która daje środki na zakupy sprzętu i szkolenia młodych lekarzy, od czego innego, to po prostu mi przykro".

kad