Logo Polskiego Radia
PAP
Sabina Treffler 28.11.2019

Sprawa prezesa NIK. R. Fogiel apeluje do opozycji o "samoograniczanie hipokryzji"

- Myślę, że już niedługo będziemy mogli rozmawiać o faktach - powiedział wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, pytany o sprawę prezesa NIK Mariana Banasia.

Wicerzecznik PiS pytany w Radiu Plus o zarzuty medialne wobec prezesa NIK podkreślił, że "to istotna sprawa i musi być rozwiązana".

- Wszystkie wątpliwości muszą być rozstrzygnięte albo na korzyść, albo na niekorzyść (Banasia) i wtedy będzie trzeba podejmować dalsze działania - zaznaczył.

Hipokryzja opozycji

banas1 1200.jpg
Szef NIK na posiedzeniu komisji ws. wiceprezesów izby. "To jest moja inicjatywa"

- Rozumiem, że dziennikarze pytają o tę sprawę, ale nie rozumiem zachowania opozycji, bo jednak pewien poziom samoograniczania hipokryzji w polityce byłby wskazany - dodał Fogiel.

W tym kontekście wskazał na poprzedniego prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego (PO), wobec którego prowadzone było "postępowanie prokuratorskie z aktem oskarżenia". Jak dodał, obecnie Kwiatkowski jest senatorem wspierającym opozycyjną większość w Senacie. Przypomniał również, że jest "coraz więcej wątpliwości" wobec marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

Różnica standardów

- Żeby było jasne - nie usprawiedliwiam niejasności wokół Banasia, ale kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem - mówił wicerzecznik PiS. - Chodzi o to, żeby opozycja może najpierw uderzyła się we własne piersi, zanim zacznie zajmować się Marianem Banasiem - podkreślił.

Zadeklarował również, że partia rządząca chce podwyższać standardy.

- Różnica w naszych (standardach) polega na tym, że my nie wychodzimy z założenia, że jak swój to go bronimy. My nieraz udowodniliśmy, że jeżeli ktoś jest winny i coś przeskrobał, to nie ma pobłażania - zauważył Fogiel. - Tylko my czekamy na konkrety - dodał.

Marian Banaś gościem komisji sejmowej

szczerba1.jpg
Michał Szczerba: Marian Banaś nie powinien powoływać swoich zastępców

Prezes NIK, który w środę uczestniczył w posiedzeniu sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej, opiniującej wnioski o powołanie dwóch wiceprezesów Izby, oświadczył wówczas, że "ze spokojem" oczekuje zakończenia procedur podjętych przez urzędy państwowe w sprawie jego oświadczeń majątkowych.

Mówił też, że od dwóch miesięcy prowadzona jest przeciwko niemu kampania oszczerstw. - Kłamie się na mój temat, że jestem powiązany z przestępcami i unikałem płacenia podatków. Sugeruje się, że w naganny sposób zostałem właścicielem nieruchomości i wykorzystywałem stanowisko publiczne do swoich celów prywatnych. Nic z tego nie jest prawdą, każde z tych zarzutów to kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo - stwierdził Banaś. Jak dodał przeciwko autorom zniesławień podjął i będzie podejmował kroki prawne.

Początek "sprawy Banasia"

We wrześniu TVN w programie "Superwizjer" podał, że Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 mkw. i dwóch mniejszych, miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. Według "Superwizjera" Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami.

Pod koniec września Banaś udał się na urlop bezpłatny do czasu zakończenia postępowania kontrolnego CBA w sprawie jego oświadczeń majątkowych. Szef NIK oświadczył też wówczas, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, obecnie nie jest właścicielem nieruchomości, a materiał TVN odbiera "jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia". Pozwał TVN SA i autora materiału Bertolda Kittela, żądając przeprosin, sprostowania i wpłaty na cel społeczny.

>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Prezes NIK: wszystkie moje nieruchomości nabyłem zgodnie z prawem

CBA poinformowało 16 października, że zakończyło trwającą od kwietnia kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia, szczegółów jednak nie ujawniło. Dzień później Banaś w oświadczeniu przekazanym PAP poinformował, że 16 października zakończył urlop bezpłatny i przystąpił do wykonywania obowiązków w NIK. Pod koniec października jego pismo z uwagami do zastrzeżeń CBA po kontroli jego oświadczeń majątkowych trafiło do Biura.

Sprawa w prokuraturze

Prokuratura Regionalna w Białymstoku prowadzi postępowanie sprawdzające, związane z zawiadomieniem złożonym przez posłów opozycji ws. domniemanego zaniżania podatków przez Mariana Banasia. We wtorek przesłuchany został w charakterze świadka - osoby składającej zawiadomienie poseł Koalicji Obywatelskiej, rzecznik PO Jan Grabiec. Na razie nie ma decyzji, czy wszczęte będzie śledztwo w tej sprawie, prokuratura wciąż zbiera i analizuje materiały.

Dzień wcześniej do prokuratury wpłynęło również zawiadomienie od Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. - To zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa łączy się podmiotowo i przedmiotowo z tym postępowaniem, natomiast ilu osób dotyczy i kogo, na tym etapie, bardzo wstępnym, nie wolno mi o tym mówić ze względu na dobro postępowania - mówił wtedy PAP rzecznik białostockiej prokuratury Paweł Sawoń.

Prokuratura zwróciła się też do CBA o materiały z ich kontroli oświadczeń majątkowych.

st