Logo Polskiego Radia
PAP
Konto Usunięte Konto Usunięte 02.12.2019

Szef NIK nie podał się do dymisji. "Do Sejmu nie wpłynęło żadne pismo"

Do sekretariatu marszałek Sejmu nie wpłynęło pismo od szefa NIK Mariana Banasia, w którym podał się on dymisji, co jednocześnie oznacza, że marszałek Sejmu nie mogła się zapoznać z tym pismem, ani tym bardziej go odesłać - przekazał w poniedziałek dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka.
  • Do sekretariatu marszałek Elżbiety Witek nie wpłynęło pismo od Mariana Banasia, w którym podał się on do dymisji - poinformowało Centrum Informacji Sejmu
  • Jest to odpowiedź na publikację "DGP", która ogłosiła, że dokument z dymisją szefa NIK znalazł się w Sejmie
  • Ustąpienia Mariana Banasia ze stanowiska chce premier Mateusz Morawiecki, wraz z kierownictwem PiS

"Dziennik Gazeta Prawna" napisał w poniedziałek na swoich stronach internetowych, że Marian Banaś podał się do dymisji. "Jednak pismo odesłała mu marszałek Sejmu, aby wskazał w nim p.o. szefa NIK, a ten odmówił. W piątek przed południem do gabinetu marszałek Sejmu Elżbiety Witek przyjechał kierowca z Najwyższej Izby Kontroli. Miał pismo od prezesa Mariana Banasia. Z dokumentu, do którego udało nam się dotrzeć wynika, że szef Izby złożył rezygnację" - czytamy.

Czytaj więcej
1200_Banaś_PAP.jpg
Sprawa Mariana Banasia. Ekspert: PiS chce uniknąć zmiany konstytucji, ale może nie mieć wyjścia

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Marcin Makowski: Marian Banaś chroni dziś siebie samego, ma immunitet

Andrzej Grzegrzółka poinformował tymczasem, że do sekretariatu marszałek Sejmu nie wpłynęło pismo od Mariana Banasia, w którym podał się on do dymisji.

- W nawiązaniu do doniesień medialnych, chciałbym zakomunikować, iż do sekretariatu Marszałek Sejmu nie wpłynęło pismo, opisane w artykule. Co jednocześnie oznacza, że Marszałek Sejmu nie mogła się z nim zapoznać, ani tym bardziej go odesłać. Jednocześnie należy podkreślić, że Marszałek Sejmu nie spotkała się z kierowcą z Najwyższej Izby Kontroli, który - według relacji w jednym z portali - miał w piątek przyjechać do gabinetu drugiej osoby w państwie - podkreślił.

Kamienica w Krakowie i pokoje na godziny

We wrześniu TVN w programie "Superwizjer" podał, że Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 mkw. i dwóch mniejszych, miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. Według "Superwizjera" Marian Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami.

W czwartek z Banasiem spotkali się prezes partii Jarosław Kaczyński i wiceprezes PiS, szef MSWiA Mariusz Kamiński. Jak poinformowała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska, wyrazili oni oczekiwanie podania się przez szefa NIK do dymisji.

CBA poinformowało w piątek po południu, że rano tego dnia skierowało do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Banasia. Zawiadomienie jest wynikiem przeprowadzonej przez CBA kontroli oświadczeń majątkowych obecnego prezesa NIK. W zawiadomieniu CBA wskazuje na podejrzenie złożenia przez Banasia nieprawdziwych oświadczeń majątkowych, zatajenie faktycznego stanu majątkowego oraz uzyskiwania dochodów z nieudokumentowanych źródeł.

Raport CBA i żądania dymisji

Mateusz Morawiecki mówił w piątek, że zapoznał się z raportem CBA w sprawie prezesa NIK, a wnioski z niego płynące powinny skłonić Mariana Banasia do podania się do dymisji. Premier wyraził przekonanie, że Marian Banaś poda się w piątek do dymisji. - Jeśli tak się nie stanie, mamy plan "B" - dodał.

Czytaj więcej
Marian Banaś PAP 1200.jpg
Zawiadomienie CBA ws. szefa NIK w prokuraturze. Trwa analiza dokumentu

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] J. Sasin ws. M. Banasia: dla dobra Polski powinien podać się do dymisji

W piątek na stronach NIK pojawiło się oświadczenie, iż nie zapadła decyzja o tym, by Marian Banaś podał się do dymisji. Wieczorem sam prezes NIK oświadczył: "to dobrze, iż prokuratura oraz - ewentualnie - niezawisły sąd zajmą się sprawą i skrupulatnie wyjaśnią wszystkie wątpliwości".

- Już dzisiaj jednak muszę kategorycznie zaprzeczyć zarzutom, że zatajałem swój stan majątkowy i mam nieudokumentowane źródła dochodów - zapewnił. Zadeklarował, że jest gotowy do składania wszelkich wyjaśnień i ze spokojem czeka na finał sprawy.

jp