- Radio ZET i Onet napisały we wtorek o próbie przekupstwa jednego z pacjentów Tomasza Grodzkiego
- Mężczyźnie miano obiecać gotówkę w zamian za pisemne oświadczenie oskarżające Grodzkiego o przyjęcie pieniędzy przed podjęciem opieki
- Tadeusz Staszczyk nie zgodził się na propozycję. Onet zamieścił jego list w tej sprawie
- Szczecinianin podał tam też swój PESEL
- Na podstawie tej danej dziennikarze tvp.info ustalili, że Staszczyk w 1950 roku podjął pracę w wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa w Szczecinie
Relację szczecinianina Tadeusza Staszczyka przywołały we wtorek Radio ZET i Onet.pl. Wynika z niej, że 30 grudnia ub.r. do Staszczyka zgłosił się "wysoki dość tęgi mężczyzna, podający się za pracownika szpitala w Zdunowie". To ten sam szpital, którym w przeszłości kierował obecny marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Grodzki porównał się do ks. Popiełuszki. "Doświadczam nienawiści"
Pieniądze w zamian za opiekę
Staszczyk opowiada, że mężczyzna prosił go, by napisał oświadczenie, że prof. Grodzki warunkował opiekę lekarską zapłatą pieniędzy.
W zamian mężczyzna obiecywał Staszczykowi 5 tys. zł. Ten propozycji nie przyjął.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Komentarz Dnia": służba zdrowia, Tomasz Grodzki, Platforma Obywatelska
W pisemnym oświadczeniu w tej sprawie, opublikowanym przez Onet, szczecinianin podał także swój nr PESEL.
Życiorys informatora mediów
Na jego podstawie, dziennikarze tvp.info ustalili, że Tadeusz Staszczyk w roku 1950 podjął pracę w szczecińskim UB jako młodszy referent.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Jakub Pacan: gesty Tomasza Grodzkiego zaczynają być groteskowe
"Ostatnia adnotacja mówi o pracy w ubeckim Wydziale Kadr i Szkolenia WUdsBP, na stanowisku oficera szkoleniowego" - informuje portal.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec osób oskarżających go o przyjmowanie pieniędzy.
TVP.info, Radio ZET, Onet/ mbl