Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Paweł Majewski 16.02.2020

Ekstraklasa: momenty były, bramek zabrakło. Jagiellonia remisuje z Koroną

Piłkarze Jagiellonii Białystok bezbramkowo zremisowali z Koroną Kielce w niedzielnym meczu 22. kolejki Ekstraklasy. Gospodarze przeważali, ale po raz kolejny pod wodzą nowego trenera Iwajło Petewa nie byli w stanie trafić do siatki rywali. 
  • Obaj szkoleniowcy zdecydowali się dać szansę pozyskanym niedawno zawodnikom 
  • Od początku przewagę posiadała Jagiellonia, jednak gospodarzom brakowało skuteczności 
  • Swojego dnia nie miał zwłaszcza Jesus Imaz 
  • W drugiej połowie także przeważała Jagiellonia, ale nie przekładało się to na dogodne okazje do zdobycia gola  
  • W końcówce swoje szanse mieli też kielczanie, jednak mecz zakończył się bezbramkowym remisem 

Nowi w składach 

Iwajło Petew dokonał kilku zmian w składzie po przegranym w katastrofalnym stylu meczu z Wisłą w Krakowie (0:3). W wyjściowej jedenastce białostoczan znaleźli się pozyskani zimą Bogdan Tiru, Bartłomiej Wdowik i Jakov Puljić. Szkoleniowiec Korony Mirosław Smyła zaufał z kolei najnowszemu nabytkowi Petteriemu Forsellowi, który dołączył do kielczan w piątek. 

Czytaj także:
Forsell 1200 f.jpg
Ekstraklasa: Petteri Forsell wraca do Polski. Fin piłkarzem Korony Kielce

Ofensywni gospodarze 

Jagiellonia z animuszem rozpoczęła żółto-czerwone derby. Już w drugiej minucie bramkę mógł zdobyć Tiru, ale strzał głową Rumuna był niecelny.

Chwilę później golkiper gości Marek Kozioł zbyt krótko wybił piłkę przy wznowieniu gry, jednak uderzenie Jesusa Imaza było bardzo niecelne. W czwartej minucie sprzed pola karnego próbował natomiast Juan Camara. Także bez powodzenia. 

Przedwczesna radość 

Obraz meczu szybko się wyrównał, ale wciąż groźniejsza była Jagiellonia. W dziesiątej minucie gospodarze trafili nawet do siatki. Po rzucie wolnym do piłki doszedł Puljić, który pokonał Kozioła. Sędzia Daniel Stefański nie uznał jednak gola. Po kilkuminutowym zamieszaniu i sprawdzeniu sytuacji przez system VAR arbiter uznał, że Chorwat znajdował się na spalonym.

Puljić cały czas był groźny dla kieleckiej defensywy. W piętnastej minucie dobrze odnalazł się w polu karnym i uderzył po dograniu Tomasa Prikryla, ale Kozioł odbił piłkę. Siedem minut później gospodarze przeprowadzili zespołową akcję, jednak Imaz fatalnie skiksował w polu karnym i piłka wylądowała poza boiskiem.

Czytaj także: maturzysta Bartosz Bida podbije ligę? "Chcemy zapisać się w historii Jagiellonii"

Na trybunach ciekawiej niż na murawie 

W 24. minucie sędzia przerwał mecz po tym, jak obchodzący "Święto Ultry" kibice gospodarzy odpalili środki pirotechniczne. Piłkarze dość szybko wrócili jednak na murawę. 

To, co działo się na boisku nie mogło specjalnie zachwycić widzów. Tempo gry nie powalało na kolana, jednak wciąż inicjatywę posiadali gospodarze. W 31. minucie Camara wyłożył piłkę Puljiciowi, który jednak trafił w obrońcę. Okazję do dobitki miał Imaz. Hiszpan po raz kolejny źle trafił w piłkę. Minutę później groźnie uderzył Camara, ale Kozioł zdołał sparować piłkę. 

Okazje były... 

Pierwszą groźniejszą akcję kielczanie przeprowadzili dopiero w 42. minucie. Forsell świetnie przerzucił piłkę na prawą stronę do Erika Pacindy, który zszedł do środka i uderzył niecelnie. Okazało się jednak, że... Słowak był na spalonym.

W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry blisko szczęścia byli natomiast gospodarze. Imaz podał Puljiciowi, a Chorwat uderzył z narożnika pola karnego. Piłka minimalnie minęła długi słupek bramki...

Ze względu na liczne przerwy w grze, sędzia Stefański przedłużył pierwszą połowę aż o osiem minut. W czwartej z doliczonych minut kapitalną okazję miał Pacinda, któremu wprost na głowę piłkę dośrodkował Bojan Cecarić. Golkiper "Jagi" Dejan Iliew zdołał jednak sparować futbolówkę na rzut rożny.

Remis ze wskazaniem 

Dwie minuty później szansę mieli gospodarze, ale strzał Martina Pospisila był minimalnie niecelny. Ostatecznie piłkarze zeszli na przerwę przy bezbramkowym wyniku, z którego, mimo wszystko, bardziej zadowolona mogła być Korona.

Nudy po przerwie 

Początek drugiej części gry w wykonaniu obu ekip był spokojny. W 50. minucie Andrej Kadlec dograł w pole karne do Prikryla, ale Czech uderzył głową zbyt słabo, by pokonać Kozioła.

Przewaga białostoczan nie podlegała dyskusji, jednak gospodarze długo nie potrafili poważnie zagrozić kieleckiej bramce. Kozioł tymczasem mógł śrubować serię minut bez puszczonego gola. 

W 63. minucie świetną okazję na zdobycie gola w debiucie miał Puljić. Chorwat przejął piłkę po stracie Ivana Marqueza, ale przegrał pojedynek sam na sam z Koziołem. Hiszpański obrońca gości odkupił swe winy dwie minuty później. Marquez zablokował bowiem strzał głową Puljicia, któremu dośrodkował Kadlec. 

Piękna bramka nieuznana 

Korona podobną akcją odpowiedziała w 70. minucie. Rezerwowy Jacek Kiełb zagrał piłkę na głowę Cecaricia, ale strzał Serba był zbyt lekki, by zaskoczyć Iliewa.

Z czasem kielczanie zaczęli grać nieco lepiej i w 76. minucie bramkarz Jagiellonii wyciągał piłkę z siatki, po tym jak Grzegorz Szymusik popisał się ładnym uderzeniem z pierwszej piłki. Gol nie został jednak uznany, gdyż strzelec był na spalonym. 

Bez sposobu na Kozła

W 85. minucie szansę na debiutanckiego gola w barwach Korony miał Forsell. Marcin Cebula wystawił mu piłkę, jednak Fin uderzył z dystansu wysoko nad bramką. W odpowiedzi z trudnej pozycji strzelał Taras Romanczuk, ale Kozioł bez problemu poradził sobie ze strzałem kapitana gospodarzy. 

Białostoczanie przeprowadzili ładną zespołową akcję w 87. minucie, lecz kończący ją Imaz przegrał pojedynek z Koziołem. Bramkarz gości był zresztą bohaterem swojej drużyny w przekroju całego spotkania. 

Goli zabrakło

Arbiter doliczył do drugiej części meczu sześć minut, jednak nie pomogło to piłkarzom w zdobyciu chociaż jednej bramki. Kolejną okazję miał Puljić, ale Chorwat nie trafił czysto w piłkę i Kozioł obronił jego strzał. 

Dużo groźniej było w końcówce pod bramką Jagiellonii. Na szczęście dla gospodarzy, Cebula nie trafił w bramkę w sytuacji sam na sam z Iliewem. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a gospodarze wciąż czekają na pierwszego ligowego gola pod wodzą bułgarskiego szkoleniowca, który objął Jagiellonię zimą...

Żółta kartka: Jagiellonia - Zoran Arsenić. Korona - D'Sean Theobalds, Erik Pacinda, Marcin Cebula, Milan Radin, Marek Kozioł.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 7 518.

Jagiellonia Białystok: Dejan Iliew - Andrej Kadlec, Zoran Arsenić, Bogdan Tiru, Bartłomiej Wdowik - Tomas Prikryl (62. Martin Kostal), Taras Romanczuk, Juan Camara (67. Maciej Makuszewski), Martin Pospisil, Jesus Imaz - Jakov Puljić.

Korona Kielce: Marek Kozioł - Mateusz Spychała, Adnan Kovacević, Ivan Marquez, Grzegorz Szymusik - Erik Pacinda (59. Marcin Cebula), Milan Radin, D'Sean Theobalds (62. Jacek Kiełb), Bojan Cecarić (75. Michal Papadopulos) - Matej Pucko, Petteri Forsell.

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)
1. Legia Warszawa 22 13 3 6 45-23 42 +22
2. Cracovia Kraków 22 13 3 6 32-17 42 +15
3. Pogoń Szczecin 22 11 6 5 25-18 39 +7
4. Śląsk Wrocław 22 9 9 4 29-23 36 +6
5. Lech Poznań 22 9 7 6 37-22 34 +15
6. Lechia Gdańsk 22 9 7 6 26-24 34 +2
7. Piast Gliwice 22 10 4 8 24-22 34 +2
8. Wisła Płock 22 9 4 9 27-35 31 -8
9. Jagiellonia Białystok 22 8 6 8 31-29 30 +2
10. Raków Częstochowa 22 9 2 11 26-34 29 -8
11. KGHM Zagłębie Lubin 22 8 4 10 31-31 28
12. Górnik Zabrze 22 6 9 7 26-27 27 -1
13. Wisła Kraków 22 7 2 13 26-35 23 -9
14. Korona Kielce 22 6 5 11 12-24 23 -12
15. Arka Gdynia 22 5 6 11 17-31 21 -14
16. ŁKS Łódź 22 4 3 15 21-40 15 -19
W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze

Mecze w następnej kolejce
2020-02-21:
ŁKS Łódź - Pogoń Szczecin (18.00)
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze (20.30)
2020-02-22:
Arka Gdynia - Raków Częstochowa (15.00)
Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok (17.30)
Piast Gliwice - Cracovia Kraków (20.00)
2020-02-23:
Wisła Płock - KGHM Zagłębie Lubin (12.30)
Wisła Kraków - Korona Kielce (15.00)
Lech Poznań - Lechia Gdańsk (17.30)

Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl