Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Klaudia Dadura 03.03.2020

Spór kompetencyjny między Sejmem a SN. Julia Przyłębska: mam nadzieję, że I prezes się zreflektuje

- Pani I prezes Sądu Najwyższego, i mówię to z przykrością, przenosi język codziennej publicystycznej debaty na salę Trybunału i sądów. Uważam, że jest to daleko idące wykroczenie - powiedziała Julia Przyłębska, prezes TK. W ten sposób odniosła się do sporu kompetencyjnego pomiędzy Sejmem a Sądem Najwyższym oraz prezydentem a SN.

We wtorek w południe rozpoczęła się rozprawa Trybunału Konstytucyjnego w pełnym składzie w sprawie sporu kompetencyjnego pomiędzy Sejmem a Sądem Najwyższym oraz prezydentem a SN.

pap sąd najwyższy 1200.jpg
Małgorzata Gersdorf nie uznaje Izby Dyscyplinarnej SN, ale przekazała do niej sprawy

W piśmie procesowym skierowanym do TK  I prezes SN Małgorzata Gersdorf oświadczyła, że skład Trybunału Konstytucyjnego wyznaczony do rozpoznania sporu kompetencyjnego jest sprzeczny z przepisami prawa.

Podczas rozpoczęcia rozprawy prezes TK Julia Przyłębska odniosła się do pisma prof. Gersdorf, gdy poinformowano o braku przedstawiciela SN podczas rozprawy przed Trybunałem. 

"Daleko idące wykroczenie"

- Pani I prezes Sądu Najwyższego, i mówię to z przykrością, przenosi język codziennej publicystycznej debaty na salę Trybunału i sądów. Uważam, że jest to daleko idące wykroczenie, jeśli chodzi o funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości i sprawowanie funkcji przez osoby, które w ramach wymiaru sprawiedliwości działają — mówiła.

- Pozwoliła sobie podważyć prawomocność funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego i kwestionować, bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, w oficjalnym piśmie skierowanym do TK, status sędziów Trybunału. Nie zauważywszy, że w tej sprawie, kiedy składane były wnioski o wyłączenie sędziów, wielokrotnie Trybunał zajmował stanowisko i że nie ma w Trybunale sędziów, co do których są jakiekolwiek wątpliwości, jeśli chodzi o ich status prawny - dodała prezes TK.

tuleja663.jpg
Jest wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu Igorowi Tulei

Julia Przyłębska przyznała też, że pozwoliła sobie na ten komentarz "z nadzieją, że jeśli pani I prezes dowie się o treści komentarza, to nadejdzie refleksja i skoryguje swoje zachowanie". - W szczególności, jeśli chodzi o pewne formy, które wymagane są w postępowaniu przed organami wymiaru sprawiedliwości i TK - podsumowała. 

kad, wpolityce.pl