Logo Polskiego Radia
PAP
Jakub Pogorzelski 12.03.2020

Grand Prix Australii: koronawirus w F1. Lewis Hamilton wściekły. "To szokujące, że tutaj jesteśmy"

Lewis Hamilton, mistrz świata Formuły 1, wypowiedział się na temat przygotowań do niedzielnego wyścigu Grand Prix Australii w Melbourne, który ma zainaugurować tegoroczny sezon. Zasugerował, że dla organizatorów ważniejsze są pieniądze niż zdrowie.
  • Hamilton wskazał, że najbardziej obawia się o zdrowie osób starszych oraz kibiców, których w zeszłym roku w ciągu trzech dni imprezy w Melbourne zebrało się na torze w sumie 300 tysięcy.
  • Do tego kilku pracowników zespołów Haas i McLaren zostało poddanych kwarantannie i przetestowanych pod kątem koronawirusa, co skłoniło władze stanu Wiktoria do wydania ostrzeżenia, że istnieje groźba odwołania wyścigu

Zbyt późna reakcja

- Świetnie, że jesteśmy zdrowi i możemy się ścigać, ale z drugiej strony to dla mnie szokujące, że tutaj jesteśmy i jakby nigdy nic szykujemy się do wyścigu - powiedział brytyjski kierowca dziennikarzom zebranym w centrum prasowym obiektu Albert Park.

kolaż koronawirus sport 1200 .jpg
Koronawirus a imprezy sportowe. Sprawdź najnowsze informacje. NBA zawieszone, co z Raw Air [NA ŻYWO]

- To trochę dziwne, że jest w tym pokoju tak dużo osób, że wokół kręci się tylu kibiców. Rano widzieliśmy, że prezydent Donald Trump zamknął granice USA dla Europy, NBA zawiesiła rozgrywki... Zatem reszta świata reaguje, choć nie wiem, czy nie za późno, a Formuła 1 trwa - dodał sześciokrotny mistrz świata.

Zespół Formuły 1 McLaren wycofał się z  wyścigu. U jednego z jego członków zdiagnozowano koronawirusa.

Osoba z McLarena, której dane nie zostały ujawnione, trafiła pod opiekę służb medycznych zaraz po tym, jak zaczęła wykazywać objawy choroby. Po otrzymaniu wyniku testu postanowiono, że zostanie poddana kwarantannie.

Jak podkreślono w komunikacie brytyjskiego teamu, decyzję o wycofaniu podjęto w trosce o wszystkich ludzi związanych z Formułą 1.

Rządy pieniądza

Wyniki testów mają być znane w najbliższych godzinach, ale Hamilton był wobec tego sceptyczny.

- Słyszałem, że wyniki jednak nie wrócą przez pięć dni czy coś takiego... Przypadek? Rządzi pieniądz. Nie czuję, że powinienem się wstrzymać od takich wypowiedzi, bo nie wstydzę się swoich opinii - wspomniał.

- Szedłem tu i widziałem, że wszystko idzie do przodu zgodnie z planem, jakby to był zwykły dzień. Nie sądzę, że tak to powinno wyglądać - podkreślił.

Wpływ koronawirusa na F1 to na razie brak publiczności na zaplanowanej na 22 marca Grand Prix Bahrajnu oraz przełożona kwietniowa Grand Prix Chin w Szanghaju.

Epidemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu w Wuhan w środkowych Chinach. Według oficjalnych danych potwierdzono dotychczas ok. 125 tys. przypadków zakażenia i ok. 4,6 tys. zgonów spowodowanych wirusem. W Australii stwierdzono do tej pory nieco ponad 100 przypadków zakażenia.

kp