Logo Polskiego Radia
PAP
Jakub Pogorzelski 17.03.2020

Marek Koźmiński komentuje decyzję o przełożeniu Euro. "Musimy czekać, jak się rozwinie sytuacja"

- To była jedyna możliwa, dobra i rozsądna decyzja. Musimy się poddać temu, co się wokół nas dzieje – tak Marek Koźmiński, wiceprezes ds. szkoleniowych PZPN skomentował postanowienie UEFA o przełożeniu na przyszły rok piłkarskich mistrzostw Europy z powodu epidemii koronawirusa.
  • Mecze Euro 2020 miały odbywać się od 12 czerwca do 12 lipca w 12 miastach z 12 krajów Europy: Rzymie, Monachium, Amsterdamie, Kopenhadze, Bilbao, Sankt Petersburgu, Bukareszcie, Budapeszcie, Baku, Glasgow, Dublinie i Londynie. Inaugurację zaplanowano w Rzymie, a decydującą fazę (półfinały i finał) - w Londynie
  • Polscy piłkarze po ubiegłorocznym losowaniu w Bukareszcie trafili do grupy E - z Hiszpanią, Szwecją oraz drużyną ze ścieżki barażowej - Bośnią i Hercegowiną, Irlandią Północną, Słowacją lub Irlandią. Ostatni rywal miał być wyłoniony pod koniec marca

Decyzja o tym, że Euro odbędzie się od 11 czerwca do 11 lipca 2021 roku zapadła podczas wideokonferencji z 55 narodowymi federacjami, a także przedstawicielami lig, klubów i zawodników.

>>> CZYTAJ TAKŻE: Boniek komentuje decyzję UEFA <<< 

Koźmiński nie ukrywa, że nadal nie można konstruować żadnych realnych scenariuszy dotyczących terminarzy.

- Wiemy tylko, do kiedy moglibyśmy grać, maksymalnie do 30 czerwca, natomiast wciąż niewiadomą pozostaje, kiedy można wrócić na boiska. Musimy czekać, a najważniejszą rzeczą jest zdrowie i unormowanie sytuacji związanej z epidemią. Sport będzie funkcjonował w konsekwencji tego, co się wydarzy w Polsce i Europie – podkreślił.

Były reprezentant Polski przyznał też, że obecnie nie toczy się praca nad szukaniem rozwiązań odnośnie scenariuszy zakończenia sezonu.

euro 2020 1200.jpg
UEFA podjęła decyzję ws. Euro i LM. Piłka przegrała z koronawirusem

- Żeby nad czymś pracować, to trzeba wiedzieć, czy mamy szansę wznowić rozgrywki. Oczywiście mamy wypracowany jakiś schemat. Ogłosiliśmy to w zeszłym tygodniu, natomiast dzisiejsza decyzja UEFA daje możliwość wydłużenia rozgrywek aż do 30 czerwca. Tylko my wciąż musimy czekać, jak się rozwinie sytuacja, co się wydarzy. Dopóki coś się nie wykrystalizuje, to jakiekolwiek decyzje będą pochopne, nietrafne i nieprawdziwe. Co mamy dzisiaj powiedzieć? Że będziemy grali od 15 maja? Na jakiej podstawie? W Polsce jest formalnie wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego przez rząd i my musimy się do tego absolutnie dostosować i to robimy – podsumował.

kp