Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Paweł Słójkowski 19.03.2020

Primera Division: bezmyślne zachowanie piłkarza Realu. Luka Jović złamał zasady kwarantanny i musi się tłumaczyć

Luka Jović zbiera ogromną krytykę za swoje zachowanie. Gracz Realu wrócił z Hiszpanii do Serbii, gdzie miał pozostać w kwarantannie. Piłkarz został jednak przyłapany na ulicach Belgradu... "Musiałem udzielić wsparcia swojemu narodowi" - napisał napastnik w mediach społecznościowych. 
  • Jović próbował tłumaczyć swoje nieodpowiedzialne zachowanie
  • Napastnik tłumaczył, że wynik jego testu na koronawirusa był negatywny, a klub wiedział o wyjeździe

To, że Luka Jović zachował się idiotycznie, to jedno. Mogą go z tego powodu czekać poważne konsekwencje, publicznie skrytykowały go ważne osoby w państwie, które od kilku tygodni starają się zrobić wszystko, by uniknąć sytuacji, która panuje chociażby we Włoszech.

Niestety, piłkarz Realu Madryt pokazał, że czasem wysiłki to za mało, ponieważ w ostatecznym rozrachunku muszą przegrać z nieodpowiedzialnym zachowaniem i brakiem jakiegokolwiek rozsądku.

Przyleciał na imprezę 

Napastnik Realu Madryt po przyjeździe do kraju z Hiszpanii powinien pozostawać w izolacji, a został sfotografowany na imprezie urodzinowej jego dziewczyny. 22-letni napastnik był także widziany na ulicach Belgradu.

Minister grzmi 

Co więcej, Jović wywołał też wściekłość w swoim klubie. Gracze Realu, którzy także przechodzą kwarantannę, mieli na jej czas pozostać w swoich domach w Madrycie. Jak widać, Jović, który miał udać się do Serbii ze względów medycznych, zdecydował się na złamanie całego szeregu zakazów.

- To, że są znanymi sportowcami i osobami bogatymi, nie czyni ich bezkarnymi - powiedział w czwartek serbski minister spraw wewnętrznych Nebojsa Stefanović, który nie odniósł się konkretnie do sprawy Jovicia.

Tłumaczenia Jovicia 

Napastnik próbował wytłumaczyć swoje zachowanie. Serb wystosował oświadczenie w mediach społecznościowych. 

"Biorąc pod uwagę sytuację na świecie i w naszym kraju, która jest ostatnio bardzo trudna i niespotykana, muszą wystąpić i udzielić wsparcia swojemu narodowi. Po pierwsze, bardzo mi przykro, że jestem obecnie głównym tematem i wciąż o mnie się pisze, a nie o głównych bohaterach w czasach kryzysu: lekarzach i wszystkich pracownikach medycznych" - napisał na Instagramie. 

Jović zapewnił, że miał pozwolenie klubu na wyjazd. Jeszcze w Hiszpanii przeszedł test na obecność koronawirusa, który dał wynik negatywny.

"Kiedy wylądowałem w Serbii, ponownie zostałem przetestowany i ponownie rezultat był negatywny. Bardzo mi przykro, że niektórzy ludzie wykonali swoją pracę nieprofesjonalnie i nie dali mi prawidłowych instrukcji, jak zachowywać się podczas izolacji. W Hiszpanii pozwolono mi wybrać się do apteki czy supermarketu, by zrobić potrzebne zakupy, ale tu jest inaczej" - dodał Jović. 

Piłkarz przeprosił "wszystkich, których mógł narazić na niebezpieczeństwo". 

Z powodu pandemii koronawirusa obywatele Serbii wracający do ojczyzny powinni pozostawać w izolacji do 28 dni, w zależności od kraju, z którego przyjechali. Za złamanie tego obowiązku grozi kara pozbawienia wolności od roku do 12 lat.

ps