Logo Polskiego Radia
PAP
Jakub Pogorzelski 20.03.2020

Koronawirus zmusza do wydatków: skandynawscy hokeiści zrzucili się na "bezcenny lot"

Wielu skandynawskich hokeistów grających w NHL zdecydowało się powrócić do Finlandii i Szwecji, aby tam przeczekać epidemię koronawirusa. Z USA i Kanady wracają wynajętymi prywatnymi samolotami, które poza możliwością bezpośredniego lotu dają większe bezpieczeństwo.

Sprawdzanie kosztów

- Ograniczenia w lotach rejsowych, zamykanie granic i zatłoczone terminale spowodowały, że wracamy samolotami prywatnymi, których koszt podzielony na ilość pasażerów wcale nie jest taki wysoki, biorąc pod uwagę, że lecimy jakby w klasie VIP - powiedział Rasmus Ristolainen z Buffalo Sabres kanałowi fińskiej telewizji YLE.

kolaż sport 6.jpg
20 marca - koronawirus zmienia sport. Błaszczykowski wspiera walkę pokaźną sumą, Nadciąga fala zwolnień? [NA ŻYWO]

Stacja dowiedziała się, że hokeiści Colorado Avalanche, Buffalo Sabres i Carolina Hurricanes umówili się na wynajęcie jednego samolotu do Finlandii z międzylądowaniem w Szwecji. Na pokładzie lecieli m.in. Mikko Rantanen z Avalanche, Sebastian Aho i Teuvo Teravainen z Hurricanes oraz kilku szwedzkich zawodników. Lot kosztował sto tysięcy dolarów.

Jak powiedział YLE Antti Raanta z Arizona Coyotes, teraz szykują się zawodnicy jego klubu.

- Umówiliśmy się już ze szwedzkimi zawodnikami, że będziemy grupowo wynajmować samoloty. Innej możliwości praktycznie nie ma, a poza tym podróżując w ten sposób mamy prywatne odprawy przy odlocie i przylocie bez tłumu innych ludzi, więc ryzyko zarażenia jest bardzo małe - skomentował.

Kontrowersyjne recepty

Również hokeiści grający w rosyjskiej lidze KHL wracają do domu. Grający w klubie Saławat w Ufie Szwed Linus Omark wynajął mały prywatny samolot. Zabrało się z nim trzech Finów z drużyny - Juha Metsola, Teemu Hartikainen i Sakari Maninnen.

- Taką możliwość rozważaliśmy zaledwie przez kilka minut i po podzieleniu kosztów nie wyszło wcale tak drogo, bo w końcu odpowiednio zarabiamy. Dla nas był to jednak bezcenny lot - powiedział Omark dziennikowi „Aftonbladet”.

tokio 1200.jpg
Wojna, bojkot, a teraz koronawirus? Klątwa może znów dopaść igrzyska? "To zdarza się co 40 lat"

Nieszczęśliwy czuje się natomiast Fin Joonas Huurii, grający w białoruskim Niomanie Grodno.

- Tutaj rozgrywek nie przerwano, a epidemię się bagatelizuje. Prezydent kraju powiedział właśnie, że najlepszym lekarstwem na wirusa jest sauna i wódka. Razem z innymi Finami tu grającymi nie wiemy co robić - przyznał w wypowiedzi dla YLE.

kp