Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Majewski 11.04.2020

Portugalski siatkarz pomaga chorym na koronawirusa. Hugo Gaspar: teraz jestem lekarzem

Znany siatkarz Hugo Gaspar na czas pandemii koronawirusa zrezygnował z bezpiecznego siedzenia w domu i odizolował się od rodziny, by pomagać chorym. - Obecnie jestem wyłącznie lekarzem - zaznaczył w rozmowie z agencją EFE 37-letni Portugalczyk.
  • Gaspar łączy profesjonalną grę w siatkówkę z pracą lekarza
  • Odkąd rozgrywki sportowe zostały przerwane, atakujący skupił się na pomocy pacjentom 
  • Siatkarz jest optymistą, chociaż zdaje sobie sprawę, że koronawirus odciśnie piętno na społeczeństwie 

Gaspar, który przez wiele lat był liderem reprezentacji Portugalii, od dziewięciu lat występuje w Benfice Lizbona. O tym, że wciąż jest ważną postacią w tym zespole, przekonali się w grudniu zawodnicy VERVY Warszawa Orlen Paliwa. Przegrali wtedy z portugalskim klubem na wyjeździe w fazie grupowej Ligi Mistrzów 1:3, a doświadczony gracz był jedną z kluczowych postaci w ekipie gospodarzy.

Na pierwszej linii frontu 

Nie wszyscy kibice wiedzieli, że siatkarz od 10 lat jest też lekarzem rodzinnym. W czasie pandemii postanowił rozdzielić się z żoną i dziećmi, by nie narażać ich na ryzyko zakażenia. Mieszka obecnie sam i większość czasu poświęca pacjentom w lizbońskiej przychodni. Zaznaczył, że choć nie boi się, to jednak odczuwa pewien niepokój, kiedy ma kontakt z osobą, co do której istnieje podejrzenie zarażenia.

- Drzwi naszej placówki są jednak dla wszystkich otwarte, by szybko wychwycić przypadki zarażenia - podkreślił.



Wcześniej jego codzienny rytm polegał na przyjmowaniu pacjentów, trenowaniu i spędzaniu czasu z rodziną. - Teraz jestem wyłącznie lekarzem. W 200 procentach poświęcam się pacjentom - zapewnił.

Do przychodni, w której pracuje atakujący, zapisanych jest 20 000 osób. - To miejsce, do którego mogą przyjść osoby z objawami koronawirusa, ale też nie mające ich dzieci, kobiety w ciąży i ludzie znajdujący się w grupie ryzyka - wyliczał.

Czytaj także:
Malwina Smarzek 1200.jpg
Malwina Smarzek-Godek odchodzi z Zanetti Bergamo. Polka zagra w Igor Gorgonzola Novara

Doktor Gaspar optymistą 

Gaspar jest optymistycznie nastawiony, choć ma świadomość, że skutki pandemii mogą pojawić się także po jej ustąpieniu w sferze psychicznej osób, które nie zostały zarażone.

- Staramy się wspierać całe rodziny. Nie mam jednak wątpliwości, że pojawią się różne choroby spowodowane izolacją i rygorystyczną kwarantanną. Mamy za sobą kilka tygodni. Pod koniec drugiego miesiąca będzie trudno. Do wielu kłopotów zdrowotnych doprowadzić też mogą powstałe z uwagi na koronawirusa problemy finansowe - zwrócił uwagę.

Zdaniem Gaspara, by jak najszybciej uporać się z pandemią, potrzebna jest przeprowadzona na skalę światową izolacja oraz intensywne prace nad szczepionką. Ma on też świadomość, że w świecie sportu niełatwo będzie o powrót do normalności.

- Pojawi się strach przed powrotem na stadiony i przed podróżami. Myślę jednak, że w końcu wszystko wróci do normy. Kluby sportowe będą musiały zmierzyć się z kryzysem, który będzie miał wpływ również na pojedynczych zawodników. Ale to będzie etap, który przejdziemy - zapewnił.

Czytaj także:
Konarski 1200.jpg
PlusLiga: Dawid Konarski pożegnał się z Jastrzębskim Węglem. "Nie chcieliśmy się rozstawać"

Ćwiczenia pomagają 

Będąc w mieszkaniu, doświadczony siatkarz stara się godzinę dziennie ćwiczyć. - My, sportowcy, nie możemy się poddać. Poza tym to dobry sposób na odpoczynek dla głowy - zaznaczył.

Do soboty w Portugalii z powodu COVID-19 zmarło 470 osób. Potwierdzono prawie 16 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem.

pm