Logo Polskiego Radia
PAP
Radosław Różycki 28.07.2010

Rosyjski szpieg pracował w więziennictwie

Rosyjski agent, który z pomocą młodej major pozyskiwał informacje z najwyższych szczebli dowodzenia czeskiej armii, mógł mieć także wpływ na świat przestępczy.
Rosyjski szpieg pracował w więziennictwiefot. mfdnes.cz

Szpieg Robert Rachardżo jeszcze do września ubiegłego roku był zatrudniony w generalnej dyrekcji czeskich więzień i przygotowywał zalecenia dla psychologów. Później zniknął.

Rosyjski agent, który z pomocą młodej major pozyskiwał informacje z najwyższych szczebli dowodzenia czeskiej armii, mógł mieć także wpływ na świat przestępczy, gdyż pracował jako psycholog służb więziennych-pisze w środę w Czechach dziennik "Mlada fronta Dnes".

Gazeta nie wyklucza, że mężczyzna wpływał na decyzje w sprawach personelu. Miał ponadto kontakt z osadzonymi, co zdaniem "MfD" dawało mu szansę na pomoc więźniom w kontaktach ze światem zewnętrznym.

"Był jednym z trzech psychologów w generalnej dyrekcji służb więziennych. Opracowywał plany, w jaki sposób będą rekrutowani nowi pracownicy" - mówił cytowany przez dziennik anonimowy były kolega agenta.

Dzięki swej pozycji Rachardżo miał możliwość kontaktowania się z więźniami i dostęp do spisów osadzonych.

Gazeta zauważa, że praca w więziennictwie mogła być jednak jedynie oficjalną przykrywką dla działalności szpiegowskiej.

"W dyrekcji był szeregowym psychologiem - poinformowała rzeczniczka służb więziennych Marketa Prunerova. - Mogę wykluczyć możliwość wywierania wpływu na psychologów z konkretnych więzień".

Jednak przez działalność Rachardżo w Czechach pracę straciło trzech wysoko postawionych generałów. On sam uciekł do Rosji i gdyby wrócił do kraju, groziłby mu proces o szpiegostwo.

"Mlada fronta Dnes" historię nazwała największą aferą szpiegowską w Czechach w ostatnich latach.

rr