Portal Interia.pl informuje, że postępowanie dyscyplinarne w sprawie Cracovii dobiega do końca. "Pasy" są gotowe na to, by zapłacić milion złotych kary oraz zgodziły się na pięć odjętych punktów w sezonie 2020/21 - PZPN jest skłonny zgodzić się na propozycję, z którą wyszedł klub.
Wcześniej rzecznik dyscyplinarny PZPN domagał się nawet piętnastu ujemnych punktów, jednak klub uważał, że taka kara jest zbyt surowa i sugerował, że byłby skłonny zapłacić większą grzywnę kosztem zmniejszenia liczby ujemnych "oczek". Argumentem była sprawa GKS-u Bełchatów z 2014 roku, która skończyła się tylko grzywną w wysokości 500 tysięcy złotych.
Postępowanie w sprawie Cracovii rozpoczęło się w lutym tego roku.
Do przełomu w rozmowach doszło teraz, w momencie, gdy do rozmów z przedstawicielami Polskiego Związku Piłki nożnej włączył się właściciel krakowskiego klubu, Janusz Filipiak, który w 2004 został prezesem zarządu sportowej spółki akcyjnej MKS Cracovia.
Czytaj także:
W styczniu dwie osoby zostały skazane w procesie dotyczącym ustawiania wyników meczów na korzyść Cracovii. Jacek P. - były obserwator PZPN oraz sędzia piłkarski, a prywatnie kibic "Pasów", został skazany na karę m.in. dwóch lat i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności. Rafał R., były członek rady nadzorczej krakowskiego klubu otrzymał z kolei karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Według prokuratury, sprawa dotyczyła kilkunastu meczów sezonu 2003/2004. Wówczas Cracovia awansowała do Ekstraklasy po wygranych barażach z Górnikiem Polkowice. Ostateczna decyzja ma zapaść jeszcze przed finałem Pucharu Polski, który odbędzie się 24 lipca. "Pasy" zmierzą się w nim z Lechią Gdańsk.
ps