Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 19.08.2010

Parytety w marszałkowskiej "zamrażarce"

Wśród pakietu ustaw, nad którymi we wrześniu ma pracować sejm może nie być projektu dotyczącego parytetów.
Bronisław KomorowskiBronisław Komorowskifot. prezydent.pl

Minister Julia Pitera powiedziała w radiowej "Trójce", że wśród polityków Platformy Obywatelskiej nie ma jednoznacznego zdania co do ustawy parytetowej.

Parytety w "zamrażarce"

Również rzecznik klubu PO Andrzej Halicki wymieniając projekty, którymi sejm zajmie się we wrześniu, nie wspomina ustawy parytetowej.

Ustawa o parytetach została złożona w sejmie w grudniu ubiegłego roku. Nie trafiła jeszcze do pracy w komisji i nadal jest w marszałkowskiej "zamrażarce".

Kwalifikacje i płeć

Minister Julia Pitera uważa, że o tym kto wystartuje w wyborach powinny decydować kwalifikacje kandydatów, a nie wyłącznie płeć. Tego samego zdania są zwolenniczki ustawy parytetowej - Henryka Bochniarz i Magdalena Środa.

Obie jednak zwracają uwagę, że w konkretnych przypadkach decyzje są podejmowane zgodnie ze stereotypem - "dobre kwalifikacje, szkoda że kobieta". Obie też mają zastrzeżenia do sposobu dobierania sobie współpracowników przez Bronisława Komorowskiego.

Prezes Konfederacji Pracodawców Prywatnych Henryka Bochniarz uważa, że to nie Tomasz Nałęcz, ale jego żona Daria Nałęcz powinna zostać doradcą prezydenta.


Podobnego zdania jest Magdalena Środa. W rozmowie z IAR powiedziała, że gdyby prezydent miał "przymus ustawowy", to kompetentne kobiety znalazłyby się w Kancelarii, a tak to ewentualnie dobierze sobie "paprotkę".
Zarówno Magdalena Środa jak i Henryka Bochniarz uważają, że w kwestii parytetów płci znacznie lepiej radził sobie prezydent Lech Kaczyński.

sm, Agnieszka Rucińska, A. Kołodziejska