- Uzgodniliśmy wczoraj propozycje i są już one zatwierdzone, o wprowadzeniu asymetrycznych sankcji w stosunku do odpowiednich osób z Litwy, Łotwy i Estonii - oznajmił na konferencji prasowej w Moskwie białoruski minister spraw zagranicznych.
Poinformował, że na liście sankcyjnej znalazły się osoby, które "rzeczywiście jawnie ingerowały w wewnątrzpaństwowe sprawy Białorusi, wydawały odpowiednie niedopuszczalne oświadczenia, w tym polityczne, co więcej, wysuwały konkretne propozycje w sprawie finansowego wsparcia oponentów władz".
"Walczymy o wolność i przyszłość". Przywódcy białoruskiej opozycji założyli partię
Makiej, cytowany przez rosyjską agencję TASS, zagroził, że jeżeli "inne kraje będą też wprowadzać sankcje, również będziemy podejmować odpowiednią adekwatną decyzję i dawać adekwatną odpowiedź".
W poniedziałek Litwa, Łotwa i Estonia nałożyły sankcje na 30 przedstawicieli władz Białorusi, w tym prezydenta Alaksandra Łukaszenkę. Sankcje objęły osoby, które według tych krajów mają związek z fałszerstwami w trakcie wyborów prezydenckich na Białorusi 9 sierpnia i z przemocą podczas tłumienia protestów.
Czytaj także:
Od 9 sierpnia na Białorusi trwają protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich, które według oficjalnych wyników wygrał urzędujący szef państwa Łukaszenka. Reżim przekonuje, że podejmowane są próby destabilizowania sytuacji w kraju.
itom