Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Karol Kozłowicz 07.09.2020

"Niegodne byłego kanclerza". Niemieccy politycy krytykują Schroedera za pracę przy NS2

Po zamachu na Aleksieja Nawalnego niemieccy politycy domagają się rezygnacji byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, pełniącego funkcję przewodniczącego rady dyrektorów spółki Nord Stream 2. 

Gerhard Schroeder, który uchodzi za dobrego przyjaciela Władimira Putina, stał się obiektem krytyki po niedawnej próbie otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Niemieccy politycy zwracają uwagę, że były kanclerz Niemiec zarabia miliony euro pracując dla rosyjskich koncernów energetycznych. Zarzucają mu, że stał się lobbystą na usługach Kremla, gdyż przewodniczy radzie dyrektorów spółki Nord Stream 2, w czasie gdy sami Niemcy zastanawiają się, czy budowa gazociągu powinna być w obecnej sytuacji kontynuowana.  

Wiceszef klubu parlamentarnego chadeków w Bundestagu Johann Wadephul powiedział na łamach gazety "Tagesspiegel", że Schroeder musi "bezzwłocznie zwolnić stanowiska i urzędy piastowane w Rosji".  

1200_Heiko_Maas_PAP.jpg
Heiko Maas żąda wyjaśnień od Rosji ws. Nawalnego. Możliwe sankcje na Nord Stream 2

– Jeśli pan Schroeder ma jeszcze jakieś polityczne wartości i przyzwoitość, nie można tego pogodzić z pracą dla instytucji i firm zależnych od takiego rządu – dodał polityk. Stwierdził też, że kontynuacja działalności Schroedera w Rosji oznaczałaby, że "akceptuje pogardę dla człowieka", co byłoby "dogłębnie niegodne" byłego kanclerza.

Podobnego zdania jest szefowa klubu parlamentarnego Zielonych Katrin Goering-Eckardt , która również wezwała Schroedera do rezygnacji. – Kanclerz musi teraz zdecydować, czy stoi po stronie demokracji i praw człowieka – powiedziała mediom Funke.

Czytaj także:


Co dalej z budową Nord Stream 2?

Próba otrucia Nawalnego sprowokowała w Niemczech dyskusję na temat sensu dalszej budowy gazociągu Nord Stream 2.  Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas powiedział w wywiadzie dla dziennika "Bild am Sonntag", że jeśli w ciągu kilku dni Rosja nie wyjaśni sprawy próby otrucia Aleksieja Nawalnego, Berlin podejmie rozmowy z partnerami na temat sankcji.

- Stawianie ultimatum nikomu nie pomaga, ale jeśli w najbliższych dniach strona rosyjska nie przyczyni się do wyjaśnienia tego, co się stało z Nawalnym, będziemy musieli przedyskutować odpowiedź z naszymi unijnymi partnerami - oświadczył Maas.

Minister dodał, że jeśli zaistnieje konieczność nałożenia sankcji na Moskwę, to powinny być one starannie "wycelowane", nie wykluczył też, że mogą one dotyczyć właśnie budowy gazociągu Nord Stream 2 - relacjonuje AFP.

dw.com/PAP/koz