- Polskie społeczeństwo jest bardzo wrażliwe, czułe i ewidentnie opowiada się za likwidacją takich ferm – powiedział Waldemar Buda. Na zarzut, formułowany przez Urszulę Pasławską z PSL, że nie należy w czasie kryzysu likwidować branży, wiceminister przypomniał, że to nie jest nowe zagadnienie.
Jarosław Kaczyński rozpoczął #StopFurChallenge. Zobacz, kto dołączył do akcji
- Myśmy już kilka lat temu dali sygnał: Proszę powoli rezygnować z tego typu działalności, bo my wcześniej czy później będziemy zmierzali do jej ograniczenia albo całkowitego zakończenia - mówił wiceminister. Wskazał też, że w Europie odchodzi się od tego typu hodowli.
Czytaj także:
Omijali procedury, robili sobie żarty z wielu instytucji. Liziniewicz o lobby futrzarskim
- Proszę zwrócić uwagę, że to jest dramat nie tylko dla zwierząt, ale i dla ludzi. Całe miejscowości w przestrzeni 2-3 kilometrów cierpią na tym, że w danej miejscowości powstała i funkcjonuje taka ferma - tłumaczył Waldemar Buda. Dodał, że po zamknięciu ferm, ich otoczenie się rozwinie, "zwielokrotni dochód rolników i przedsiębiorców chcących prowadzić inną działalność".
- Daliśmy 3-4 lata, by podjąć tę decyzję. Każdy wiedział, jakie są nastroje. Dziś jest moment, by zrobić z tym porządek – podkreślił.
TVP Info, fc