Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Sylwia Mróz 27.08.2010

Płetwonurkowie znowu szukali ciała Iwony Wieczorek

Na zlecenie prokuratury płetwonurkowie po raz drugi przeszukali dwa stawy w gdańskim parku Reagana.
Iwona WieczorekIwona Wieczorekfot. facebook

Poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów.

11 dni po zaginięciu Iwony płetwonurkowie przeszukali stawy, jednak tym razem zastosowano nowoczesny sonar. Wojciech Szelągowski, rzecznik prokuratury okręgowej w Gdańsku mówi, że teraz jest pewność, że ciała dziewczyny nie ma w stawach i można się skupić na innych wątkach śledztwa.

W sprawie przeszukania stawów apelowała również grupa internautów, która zaczęła nawet zbierać pieniądze na ten cel. Za zaangażowanie w poszukiwanie córki dziękowała mama Iwony Wieczorek. Jednocześnie poprosiła, by nie zbierać, ani nie przekazywać żadnych pieniędzy na ten cel. Wszystkie niezbędne dla wyjaśnienia sprawy zadania, jak podkreśliła, udaje się załatwić bez użycia pieniędzy.

Zgodnie z ostatnimi ustaleniami prokuratury dziewczyna dotarła do ul. Czarny Dwór, skąd miała już tylko kilkaset metrów do domu. Według jednej z koncepcji dalszego przebiegu wydarzeń Iwona mogła zostać przypadkowo potrącona przez samochód. Być może kierowca był pijany i zabrał ciało dziewczyny ze sobą, a następnie ukrył. Inna hipoteza bierze pod uwagę wersję, w której na dziewczynę pod domem czekał znajomy. Mogła z nim pojechać dobrowolnie i później stało się coś złego.

Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca nad ranem, wracając z dyskoteki w Sopocie. Szła sama, bo pokłóciła się ze znajomymi, z którymi spędzała wieczór. Kamery monitoringu miejskiego zarejestrowały ją o 4.12 przy wejściu na plażę nr 63 w Jelitkowie. Szła z mężczyzną z ręcznikiem, którego do dzisiaj nie udało się zidentyfikować.

Sylwia Mróz, "Gazeta Wyborcza"