Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Michał Szewczuk 16.10.2020

Wizje energetyki Trumpa i Bidena. Ekspert: kurs Waszyngtonu ws. Nord Streamu 2 i LNG nie ulegnie zmianie

Nikt nie ma wątpliwości, że starcie Donald Trump-Joe Biden będzie miało znaczące konsekwencje dla amerykańskiej i światowej energetyki. Okazuje się jednak, że pomimo ogromnych różnicy między obu kandydatami, nie wszystko w polityce Białego Domu się zmieni, jeśli będzie on mieć nowego gospodarza. - Stanowisko Waszyngtonu wobec Nord Streamu 2 nie zmieni się, podobnie jak podejście do eksportu LNG do Europy i konkurencji z Rosjanami na tym polu – przewiduje w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Michał Perzyński z portalu BiznesAlert.pl.

Jak Joe Biden i Donald Trump postrzegają kwestie energetyczno-klimatyczne i jakie konsekwencje, także dla Polski, będzie miało wcielenie ich w życie przez zwycięskiego polityka? To pytanie warto sobie zadać zastanawiając się nad wynikiem wyborów z 3 listopada.

CZYTAJ RÓWNIEŻ
voting usa pap 1200 .jpg
Wybory w USA. Jedna piąta wszystkich wyborców sprzed czterech lat już zagłosowała

USA a inwestycje znaczące dla Polski

Obawy w Polsce może budzić przyszłość podejścia naszego najważniejszego sojusznika do kwestii energetycznych w Europie. Wszak według wielu obserwatorów faworytem wyborów jest Joe Biden, który może diametralnie zmienić kierunki polityki energetycznej Białego Domu.

 – Mam dobrą wiadomość dla polskich władz i całej sceny politycznej: kurs Ameryki wobec tej inwestycji, niezależnie od tego, kto okaże się zwycięzcą wyborów, raczej się nie zmieni – zaznacza Michał Perzyński, redaktor portalu BiznesAlert.pl i przypomina, że za kadencji Trumpa na Nord Stream 2 nałożono sankcje, a Joe Biden publicznie skrytykował tę rosyjską inicjatywę.

W sprawie dostaw LNG do Polski będzie podobnie – przewiduje Michał Perzyński. Jego zdaniem, "Biden nie będzie prowokował niepotrzebnego konfliktu z branżą paliw kopalnych". Jest to bowiem w USA znaczący pracodawca. Nie należy się też spodziewać, by polityk ten "ingerował w umowy biznesowe".

Podsumowując, USA raczej nie "odpuszczą" swojej energetyczno-geopolitycznej strefy wpływów w Europie. Niezależnie czy u sterów władzy będzie Republikanin czy Demokrata, Amerykanie będą przeciw inwestycjom podobnym do Nord Stream 2 i nie zaprzestaną eksportu LNG na Stary Kontynent – uważa rozmówca portalu PolskieRadio24.pl.

Polska współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi również w zakresie skonstruowania w naszym kraju elektrowni atomowej. To także kwestia, która nie powinna się zmienić po ewentualnej zmianie kursu politycznego w Waszyngtonie. – To leży w interesie obu krajów i nie podlega podziałom na amerykańskiej scenie politycznej – ocenia ekspert.

EN_01391739_0030-1200.jpg
Rozwój polskiego programu energetyki jądrowej. Podpisano porozumienie z USA

Czytaj także:

Rola Porozumienia Paryskiego

Jaką politykę klimatyczną może realizować po swoim zwycięstwie każdy z kandydatów? Michał Perzyński przyznaje, że "polityka energetyczna i klimatyczna nie jest głównym tematem kampanii w Stanach Zjednoczonych". Niemniej zaznacza, że amerykańskiego przywódcę, ktokolwiek by nim został, "czekają bardzo poważne decyzje".

Jedną z nich będzie decyzja dotycząca uczestnictwa państwa w Porozumieniu Paryskim – W zeszłym roku Donald Trump zapowiedział, że się z niego wycofa. Stany Zjednoczone byłyby pierwszym dużym graczem, który zdecydował się na taki krok. To miałoby nastąpić w listopadzie tego roku – przypomina ekspert. Dodaje, że Joe Biden już zapowiedział, że jeśli wygra wybory, to decyzję urzędującego prezydenta cofnie.

Nasz rozmówca podkreśla rolę uczestnictwa USA w Porozumieniu Paryskim dla wektorów energetyczno-klimatycznej polityki USA. – To pociąga za sobą deklarację osiągnięcia neutralności klimatycznej przez Stany Zjednoczone. Joe Biden zapowiada realizację tego celu do 2050 roku. Oznaczałoby to rezygnację ze wszystkich paliw kopalnych: węgla, gazu i ropy – wskazuje Michał Perzyński.

Zestawiając z tym wizję urzędującego prezydenta, ekspert ocenia, że "jego stanowisko jest dość jasne". – Dał się poznać przez cztery lata swojej kadencji jako prezydent, który sprzyja interesom amerykańskich koncernów energetycznych. Trzeba mu oddać, że decyzje o rozwoju sektora łupkowego w USA sprawiły, że to państwo stało się wiodącym graczem na światowym rynku gazu i ropy. Ma to znaczenie geopolityczne, korzysta na tym m.in. Polska, kupująca od Stanów Zjednoczonych LNG – podkreśla redaktor portalu BiznesAlert.pl.

usa wybory 1200 free.jpg
"Swing states" w centrum amerykańskiej kampanii. Przedstawiamy mapę politycznych preferencji Amerykanów

Co z węglem? Trumpa "weryfikuje rynek", Biden "atakowany z obu stron"

Obaj politycy stoją przed wyzwaniem związanym z udziałem węgla w energetyce. – Donald Trump poszedł do wyborów w 2016 roku z hasłem ratowania amerykańskiego sektora węglowego – przypomina ekspert. Jak przyznaje, "słowa te zweryfikował rynek". Okazało się, że nierentowność pozyskiwania w ten sposób energii sprawiła, że za kadencji Trumpa "zamknięto więcej kopalni i zwolniono więcej górników niż za dwóch kadencji uważanego za »zielonego prezydenta« Barracka Obamy".

- Biden jest w tej kwestii atakowany z dwóch stron – mówi nasz rozmówca. Progresywni Demokraci chcą od niego "jednoznacznej deklaracji odejścia od paliw kopalnych" i realizacji programu Green New Deal, "planu agresywnych, bardzo ambitnych, wielomiliardowych inwestycji w to, by jak najszybciej osiągnąć neutralność klimatyczną".

Czytaj także: 

– Z drugiej strony kandydat Demokratów był atakowany przez urzędującego prezydenta, który zarzucał mu chęć podjęcia inwestycji, na które Stanów Zjednoczonych nie stać. Joe Biden musi więc tu lawirować, trzeba jednak zaznaczyć, że wielokrotnie zapewniał on, że nie zabroni wydobywania gazu łupkowego – zaznacza Michał Perzyński.

Okazuje się, że przekłada się to na ewentualny wynik wyborczy. Sektor gazowy jest istotny w stanach, które dysponują znaczącą liczbą głosów elektorskich (decydujących o zwycięstwie), m.in. Pensylwanii.

ms