- Mercedes podczas Grand Prix Emilii-Romanii na torze Imola zapewnił sobie siódmy z rzędu tytuł wśród konstruktorów. Ekipa z Brackley dominuje od początku "ery hybrydowej" w 2014 roku
- Lewis Hamilton jest obecnie samodzielnym liderem wszech czasów, jeżeli chodzi o liczbę zwycięstw Grand Prix - 93
- Brytyjczyk jest o krok od siódmego w karierze mistrzostwa świata Formuły 1
- Kolejna runda MŚ Formuły 1 odbędzie się w Turcji na Intercity Istanbul Park 15 listopada
- Chciałbym za rok być w tym samym miejscu, jednak w życiu nic nie jest pewne - przyznał po niedzielnym wyścigu na torze Imola we Włoszech sześciokrotny mistrz świata, który za dwa tygodnie w Stambule może świętować siódmy tytuł, czym zrównałby się z prowadzącym w klasyfikacji wszech czasów Niemcem Michaelem Schumacherem.
Formuła 1. Alpha Tauri potwierdza: Gasly zostaje na sezon 2021
Brytyjski kierowca przyznał, że jego negocjacje z niemieckim zespołem ws. przedłużenia wygasającego z końcem roku kontraktu przypominają nieco pokera, a każda ze stron nie chce odkrywać zbyt wcześnie wszystkich kart.
- Chciałbym zostać, ale dopóki nie podpisów pod nowym kontraktem, to wszystko jest możliwe. Zresztą jest wiele innych rzeczy, które mnie fascynują poza jazdą bolidem F1 - zaznaczył 35-letni Hamilton, który barwy Mercedes GP reprezentuje od 2013 roku.
W niedzielę niemiecki team po raz siódmy z rzędu zapewnił sobie mistrzostwo świata konstruktorów. Jego szef sportowy Toto Wolff, którego umowa także po tym sezonie wygasa, jest zdania, że porozumienie z Hamiltonem zostanie osiągnięte, gdy zapewni sobie miano najlepszego kierowcy.
- Przed zapadnięciem końcowych rozstrzygnięć żaden z nas nie chce podejmować wiążących decyzji - wspomniał Austriak.
Formuła 1: Mercedes zapewnił sobie kolejny tytuł. Hamilton najszybszy na Imoli
Wolff także wzbraniał się przed jednoznacznymi deklaracjami.
- Nie sądzę, żeby doszło do jakiejś rewolucji, ale dopóki nie ma podpisów, wszystko jest możliwe - podkreślił.
Czytaj także: