Poseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Milczanowska zamieściła na Twitterze wpis, w którym poinformowała o zbezczeszczeniu grobu jej rodziców Zygmunta i Zofii Chutkiewiczów.
Jej antyaborcyjny apel obejrzało tysiące osób. Teraz mówi, dlaczego zabrała głos w sprawie protestów
"To moi świętej pamięci Mama, Tata żołnierz AK i NSZ, który 7 lat spędził w UB-eckich katowniach. Przekazali mi wartości bliskie Polakom. Chwała Im za to! Wstyd wam! Barbarzyństwo" - napisała poseł. Przypomniała, że wcześniej protestujący przychodzili pod jej dom.
W rozmowie z portalem tvp.info poseł opowiedziała o tej przykrej sytuacji. - Jestem przerażona. Miałam dwa razy po kilkaset osób pod domem, mieszkamy z rodziną z niepełnoprawną córką z zespołem Downa i z siostrą, która jest też niepełnosprawna, przeszła wiele operacji - powiedziała Anna Milczanowska.
Odnosząc się do kartki zostawionej na grobie jej rodziców, poseł stwierdziła, że "to przechodzi jakiekolwiek wyobrażenia". - Mnie się to w głowie nie mieści, jak można w taki sposób bezcześcić i nie uszanować spokoju moich śp. rodziców i innych ludzi - mówiła polityk PiS.
Protesty po decyzji TK
Protesty, które od niespełna dwóch tygodni organizowane są w kraju, wymierzone są w orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie eugenicznej przesłanki aborcji. 22 października Trybunał orzekł, iż jest ona niezgodna z ustawą zasadniczą.
"GPC": Marta Lempart, prowadząc różne biznesy, popadała w konflikt z prawem
Od tamtej pory w Polsce organizowane są demonstracje, które prócz sprzeciwu wobec orzeczenia TK wymierzone są w rząd, Kościół oraz historię poprzez wulgarne hasła, akty profanacji świątyń i dewastacji pomników oraz cmentarzy.
jp/tvp.info