"Do działań wprowadzono pododdziały zwarte. W celu przywrócenia porządku prawnego wykorzystywane są środki przymusu bezpośredniego" - napisano w komunikacie.
Do zamieszek dochodzi też pod Muzeum Narodowym. Zebrani pod budynkiem chuligani ubrani na czarno rzucają w muzeum oraz wokół niego barierkami zabezpieczającymi, które ustawiła policja oraz elektrycznymi hulajnogami.
"Do bieżących działań wykorzystywane są zarówno znaczne siły policyjne, jak i duże wsparcie techniczne, począwszy od kamer monitoringu po policyjny śmigłowiec" - napisali funkcjonariusze.
Prof. Ryba: Marsz Niepodległości nazywa się "marszem kiboli", to retoryka podszyta niechęcią
Wcześniej warszawska policja interweniowała wobec osób, które podczas manifestacji w Alejach Jerozolimskich wtargnęły na jezdnię. "Policjanci kierują do nich komunikaty wzywające do zachowania zgodnego z prawem; osoby są informowane, że zgromadzenie w takiej formule jest nielegalne" - poinformowała Komenda Stołeczna Policji.
Funkcjonariusze interweniowali również w związku z użyciem przez uczestników zgromadzenia materiałów pirotechnicznych. Jak informuje policja, "zabezpieczono kilkadziesiąt sztuk rac i świec dymnych; legitymowane są osoby, które używały takich materiałów".
Czytaj także:
Marsz Niepodległości w tym roku, ze względu na sytuację epidemiczną, odbywa się w formie rajdu. W poniedziałek pełnomocnik stowarzyszenia Marsz Niepodległości poinformował, że sąd apelacyjny oddalił zażalenie stowarzyszenia na postanowienie sądu I instancji utrzymujące decyzję prezydenta Warszawy o zakazie organizacji marszu planowanego na 11 listopada.
Dodał, że z uwagi na wyczerpanie wszelkich dostępnych środków prawnych, pełnomocnicy złożą skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
W piątek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wydał decyzję o niewyrażeniu zgody na organizację Marszu Niepodległości. Trzaskowski uzasadniał, że decyzję o zakazie organizacji marszu podjął po zasięgnięciu negatywnej opinii sanepidu w tej sprawie.
itom