Logo Polskiego Radia
IAR
Radosław Różycki 22.09.2010

Piotr Ryba przed "naciskową". Oskarża CBA

Świadek był nieprawomocnie skazany za płatną protekcję, Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił wyrok i sprawa ponownie jest w toku.
Posłuchaj
  • "Korupcji nie było, została wymyślona"
  • Piotr Ryba o funkcjonariuszach CBA
  • Arkadiusz Mularczyk i Andrzej Czuma
Czytaj także

Piotr Ryba, jeden z oskarżonych w tak zwanej aferze gruntowej zeznał przed tak zwaną komisją śledczą do spraw nacisków, że był skłaniany do składania fałszywych zeznań.

Ryba zeznaje przed komisją kolejny raz.


Świadek był nieprawomocnie skazany za płatną protekcję, Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił wyrok i sprawa ponownie jest w toku.


Według prokuratury świadek miał oferować w zamian za łapówkę odrolnienie ziemi na Mazurach powołując się przy tym na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa. Łapówka miała być przeznaczona dla ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera. Do przekazania pieniędzy nie doszło.


Według Piotra Ryby CBA i prokuratura dopuściły się wielu nieprawidłowości i naruszeń prawa w związku z operacją specjalną zwaną aferą gruntową. Piotr Ryba powtórzył, że po aresztowaniu w lipcu 2007 roku był nakłaniany do fałszywych zeznań. Jego zdaniem wtedy państwo poszło na "wojnę z obywatelem", a domniemana korupcja została "wymyślona, wykreowana".

Piotr Ryba powiedział, że funkcjonariusze CBA nakłaniali go do obciążenia ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera. Byli też zainteresowani informacjami o jakiejkolwiek nielegalnej działalności gospodarczej innych polityków - między innymi Grzegorza Schetyny i jego żony oraz Jerzego Szmajdzińskiego. Piotr Ryba wymienił nazwiska funkcjonariuszy, którzy z nim rozmawiali: Macieja Wąsika, Ernesta Bejdę oraz Krzysztofa Brendela - szefa zarządu pionu operacyjnego CBA.


Świadek zeznał, że głównym celem był Lepper i, że propozycje były formułowane wprost. Jak mówił, w zamian za obciążanie innych miał uzyskać pomoc.

Na początku pierwszego po wakacjach posiedzenia odrzucony został wniosek posła PiS Arkadiusza Mularczyka, by komisja wyjaśniła co chce jeszcze zrobić, kogo przesłuchać i dokąd zmierza. Przypomniał, że komisja bez wniosków pracuje już od 3 lat. Przewodniczący komisji Andrzej Czuma z PO stwierdził, że komisja "zmierza do prawdy".

W wyniku afery gruntowej Andrzej Lepper stracił stanowisko w rządzie, rozpadła się koalicja PiS z "Samoobroną" i odbyły się przedterminowe wybory, po których PiS stracił władzę.


Komisja śledcza bada naciski na organy sprawiedliwości, służby specjalne i policję w czasie rządów PiS od lutego 2008 roku.

rr