Logo Polskiego Radia
PAP
Izabela Tomaszewska 07.01.2021

Waszczykowski: protesty BLM były bardziej szkodliwe niż rozruchy w Waszyngtonie

Były minister spraw zagranicznych RP Witold Waszczykowski stwierdził, że "protesty Black Lives Matter były dużo bardziej szkodliwe, niż ostatnie rozruchy w Waszyngtonie". Ocenił też, że "to nie Donald Trump jest odpowiedzialny za podział amerykańskiego społeczeństwa".

- Wydarzeń wczorajszych nie można rozpatrywać bez kontekstu wieloletniego. Do konfliktu ideologicznego z jakim mamy obecnie do czynienia doprowadzono co najmniej za czasów Baracka Obamy. To ten prezydent skręcił bardzo mocno w lewo, z obrony interesów amerykańskich w dziedzinie bezpieczeństwa na kwestie społeczne, obyczajowe. To on doprowadził do znaczących podziałów w USA - powiedział Witold Waszczykowski, komentując rozruchy, które wybuchły w Waszyngtonie.

EPA Waszyngton zamieszki 1200.jpg
"Nie byli na to przygotowani". Katastrofalne uchybienia policji umożliwiły szturm na Kapitol?

Były szef polskiej dyplomacji, a obecnie europoseł PiS zwrócił uwagę, że za rządów Obamy doszło też do konfuzji w konstelacji transatlantyckiej. - Koncepcja resetu z Rosją skończyła się katastrofą. Kreml po prostu wykorzystał ją do bezkarnego prowadzenia agresywnej polityki - przypomniał.

- Trump próbował to naprawiać, stawiać na interesy amerykańskie w relacjach z Chinami, Europą i NATO. Odnosił duże sukcesy, bo przez trzy lata gospodarka amerykańska rozwijała się korzystnie. Potem nastąpiły jednak wypadki spowodowane incydentem z Georgem Floydem i wielki ruch protestu Black Lives Matter. Był on daleko bardziej agresywny i szkodliwy niż wczorajsze wypadki. Zamieszki mniejszości rasowych doprowadziły do tego, że płonęły całe dzielnice amerykańskich miast - zauważył były minister.

"Krańcowo nieuczciwa" kampania prezydencka

Waszczykowski zaapelował także o to, by nie analizować wydarzeń ze środy w oderwaniu od kampanii wyborczej w USA. Jego zdaniem była ona "krańcowo nieuczciwa" i sprzyjała przeciwnikom odchodzącego prezydenta. Przypmniał, że "Twitter odcinał Donalda Trumpa od jego profilu, stacje telewizyjne wyłączały go z wizji".

Kapitol Trump PAP 1200.jpg
Ujawniono tożsamość kobiety śmiertelnie postrzelonej na Kapitolu. Była weteranką Air Force

- Zarówno to, jak i środowe rozruchy będą wykorzystywać propagandyści krajów autorytarnych i niedemokratycznych. Wszystkie satrapie światowe będą mogły mówić: jakie prawo macie ingerować w naszych regionach, jeśli nie radzicie sobie sami ze sobą - stwierdził były szef dyplomacji RP i ocenił, że ewentualny powrót USA do roli promotora wartości demokratycznych będzie zależał od determinacji prezydenta elekta Joe Bidena.

- Wywodzi się on z mainstreamowego nurtu Partii Demokratycznej. Jeśli będzie rzeczywiście decydował o składzie administracji, to nie widzę zagrożeń. Jest to racjonalny polityk, który będzie brał pod uwagę interesy amerykańskie. W przypadku Polski są one obliczane na wiele miliardów dolarów, bo dotyczą m.in. współpracy wojskowej i energetycznej - powiedział Witold Waszczykowski, prezentując jeden ze scenariuszy dalszego rozwoju wypadków.

Czytaj także:

Inny zakłada jednak, że administracja USA będzie miała przechył ideologiczny i zostanie dobrana nie na zasadzie kompetencji, lecz "suwaków genderowych, kwot rasowych i obyczajowych".

- Oznaczałoby to, że o polityce Stanów Zjednoczonych decydowaliby neomarksiśći. To jest problem przede wszystkim dla samych Amerykanów, bo będzie to polityka niespójna, nierealizująca ich własnych interesów. Wtedy my też będziemy napotykali na problemy we współpracy z USA. Ze słabości amerykańskich skorzysta natomiast świat niedemokratyczny - zaznaczył były szef polskiego MSZ.

itom