Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Sylwia Mróz 06.10.2010

Zaskakujący wynik głosowań Tuska

Na 1232 głosowania premier oddał głos zaledwie trzy razy.
Donald TuskDonald Tusk(fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)

Donald Tusk w związku z ofensywą legislacyjną przenosi się do sejmu, jednak jak wynika z informacji reportera TOK FM zaangażowanie premiera w prace sejmowe jest nikłe. Nieobecności szefa rządu są usprawiedliwione przez liczne obowiązki.

Głosowania, w których brał udział Donald Tusk dotyczyły wyboru Grzegorza Schetyny na Marszałka Sejmu, uzupełnienia porządku dziennego o wybór prezesa NBP i wyboru na tę funkcję Marka Belki. Premier nie wybierał Rzecznika Praw Obywatelskich, członków Rady Polityki Pieniężnej, czy sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

"Szokujący wynik"

- To szokujące - komentuje bilans głosowań premiera politolog dr Wojciech Jabłoński. - Chociaż z drugiej strony Donald Tusk jest bardzo zapracowany i można zrozumieć to, że na takie głupstwa jak stanowienie prawa nie starcza mu czasu skoro jak powiedział "gotów jest działać na granicy prawa". Specjalista od marketingu politycznego uważa, że Sejm jest traktowany przez partie polityczne jako maszynka do głosowania. - Towarzysze partyjni wiedząc o wskazówkach ze strony kierownictwa partii, czyli w tym przypadku premiera zagłosują jak trzeba. To po co tam Tusk? - pyta Jabłoński.

Według politologa, premier mógłby złożyć mandat posła, a na jego miejsce w Sejmie weszłaby następna osoba z listy wyborczej. - Tak żeby z jednej strony Sejm nie świecił pustkami, a z drugiej strony żeby przy tym rzekomym bądź prawdziwym nawale obowiązków, które ma premier proces ustawodawczy nie ucierpiał - mówi dr Wojciech Jabłoński.

Na pytanie dziennikarzy odnośnie do swoich nieobecności premier odpowiedział: - Nie opuściłem żadnego głosowania, kiedy mogłem na nim być. Głosowałem trzy razy w ciągu roku, ale chyba trafnie przynajmniej.

sm, TOK FM