Czechy na skraju zapaści służby zdrowia. Premier chce przedłużenia stanu wyjątkowego
Stan wyjątkowy został przedłużony na wniosek wszystkich gubernatorów z pominięciem parlamentu. Na konferencji prasowej premier Czech powiedział, że w związku z epidemią COVID-19 nie można pozwolić na poluzowanie obostrzeń obowiązujących formalnie do północy w niedzielę.
W czwartek Izba Poselska czeskiego parlamentu nie wyraziła zgody na przedłużenie stanu wyjątkowego, który ogłoszono w związku z pandemią 5 października ubiegłego roku. Był to szósty wniosek rządowy w tej sprawie. Nie poparła do jednak żadna z partii opozycyjnych, twierdząc, że jest on niezgodny z Konstytucją.
Restrykcje sanitarne
Decyzja Izby Poselskiej oznaczała, że dzisiaj przestaną obowiązywać restrykcje sanitarne prowadzone w związku z tym stanem. Niektóre samorządowe kraje oraz stołeczna Praga zapowiadały wprowadzenie na swoim obszarze stanu zagrożenia. Czeski rząd informował, że po zakończeniu stanu wyjątkowego część restrykcji sanitarnych zostanie wprowadzona na podstawie ustawy o ochronie zdrowia publicznego.
Jednak wczoraj wszyscy gubernatorzy zwrócili się do rządu o przedłużenie stanu wyjątkowego.
Premier Czech Andrej Babiš ostrzegał wcześniej, że nieprzedłużenie stanu wyjątkowego w tym kraju będzie skutkowało zapaścią służby zdrowia, bo zabraknie możliwości kierowania wojskowych medyków do pracy w szpitalach, a część restrykcji sanitarnych zostanie pozbawiona podstawy prawnej.
Do tej pory w Czechach zanotowano ponad milion zakażeń koronawirusem. Zmarło ponad 18 tysięcy osób.
pkur