Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 18.10.2010

Bochwic i Bieszczad rezygnują z REM

Teresa Bochwic i Tomasz Bieszczad nie są już członkami REM.

Po niedzielnym ogłoszeniu oświadczenia REM ws. publikacji w „Naszym Dzienniku”, dwoje członków Rady Etyki Mediów, Teresa Bochwic i Tomasz Bieszczad wystąpili z Rady Etyki Mediów.

- Od wielu miesięcy niepokoi nas brak obiektywizmu i merytorycznej symetrii w opiniach Rady. Można odnieść wrażenie, że REM nie chce zadzierać z gigantami rynku, za to chętnie porywa się na media opozycyjne lub niszowe - pisze na blogu Teresa Bochwic.

Rada Etyki Mediów skrytykowała publikacje w „Naszym Dzienniku” i „Gazecie Polskiej” o tym, że funkcjonariusz BOR Jacek Surówka, który zginął w katastrofie smoleńskiej, miał dzwonić do żony po rozbiciu się samolotu. Zdaniem REM dzienniki naruszyły zasady rzetelnego dziennikarstwa.

rk

Przeczytaj cały oświadczenie:

My, niżej podpisani (Teresa Bochwic, Tomasz Bieszczad) postanowiliśmy wystąpić z Rady Etyki Mediów i zakończyć nasz udział w jej pracach z dniem dzisiejszym.

Od wielu miesięcy niepokoi nas brak obiektywizmu i merytorycznej symetrii w opiniach Rady (wyrażanych poprzez kolejne oświadczenia, a także w czasie comiesięcznych spotkań i drogą mailowych konsultacji). Jeśli już Rada formułuje negatywne stanowisko pod adresem mediów z tzw. „głównego nurtu”, chodzi zazwyczaj o drobne uchybienia, a krytyka jest oględna. Można odnieść wrażenie, że REM nie chce zadzierać z gigantami rynku, za to chętnie porywa się na media opozycyjne lub niszowe (bo to nic nie kosztuje). Część oświadczeń z minionego półrocza skupia się na ogólnych wezwaniach – „żeby było lepiej”.

Nie spotkaliśmy się natomiast z pozytywną reakcją na nasze próby wydania oświadczenia, w którym Rada odniosłaby się np. do roli, jaką duże media odegrały w atakach na byłego Prezydenta RP – co naszym zdaniem przyczyniłoby się do poprawy medialnego klimatu w Polsce.

Również w łonie samej Rady źle funkcjonuje system ustalania wspólnego stanowiska REM. Wyrażane w mailach lub na zebraniach stanowiska i opinie, niezgodne z linią obraną przez Zarząd, nie były brane pod uwagę i nie miały szans, by stać się elementem choćby wewnętrznej dyskusji.

Uznajemy zatem, że nie ma sensu dłużej uczestniczyć w pozorach pluralizmu i kończymy nasz udział w Radzie Etyki Mediów (której obecna kadencja kończy się w listopadzie br).