W środę Irlandzki Związek Piłkarski poinformował, że nie daje gwarancji, iż podczas najbliższych mistrzostw Europy mecze w Dublinie odbędą się z kibicami. UEFA naciska jednak, by na wszystkie areny turnieju mogli wejść kibice, dlatego jeżeli do 19 kwietnia stanowisko irlandzkiej federacji nie ulegnie zmianie, Dublin najpewniej straci prawo do współorganizowania mistrzostw.
W związku z tym Polacy prawdopodobnie będą zmuszeni do zmiany miejsca zakwaterowania. Wciąż nie wiadomo, gdzie biało-czerwoni rozegrają swoje spotkania, ale z najnowszych doniesień wynika, że faworytami do ewentualnego zastąpienia dublińskiego Aviva Stadium są dwa obiekty w Manchesterze: Old Trafford oraz Etihad Stadium. Spekuluje się również na temat Tottenham Hotspur Stadium.
Jak podaje portal WP Sportowefakty, PZPN czeka na decyzję UEFA ws. Dublina i uzależnia od niej wybór ośrodka, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro i miejsca zakwaterowania biało-czerwonych. Związek wyklucza jednak scenariusz, według którego nasza kadra w czasie turnieju pozostanie w kraju, opuszczając go jedynie na czas meczów.
Co ciekawe wątpliwości dotyczą nie tylko Dublina, ale również Bilbao, w którym Polacy zmierzą się z Hiszpanami. W stolicy Kraju Basków toczy się zażarty spór z władzami hiszpańskiej federacji, którego jednym z tematów jest organizacja turnieju i dopuszczalna liczba kibiców na stadionie San Mames - jednej z aren Euro.
Ostateczne rozstrzygnięcie powinniśmy poznać pod koniec miesiąca. Jak poinformowała agencja AFP, UEFA do 28 kwietnia przedłużyła termin dla miast-gospodarzy piłkarskich mistrzostw Europy, aby dostosowały swoje scenariusze do sytuacji związanej z pandemią koronawirusa i możliwie zwiększyły spodziewaną liczbę widzów na stadionach.
Czytaj także:
bg