Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 27.10.2010

Korwin-Mikke chce zwalniać urzędników

Janusz Korwin-Mikke zapowiedział, że jeśli wygra wyścig do fotela prezydenta Warszawy zmniejszy o połowę zatrudnienie w stołecznej administracji publicznej.
Janusz Korwin-MikkeJanusz Korwin-Mikkefot. East News

Lider Wolności i Praworządności jest przekonany, że uda mu się przejść do drugiej tury wyborów.

Korwin-Mikke jest zdania, że biurokracja to "rak, który toczy Warszawę i społeczeństwo". Kandydat przekonuje, że jeśli zostanie prezydentem stolicy, zmniejszy zatrudnienie w administracji publicznej o 50 procent.

- Jak się zatrudnia dwóch urzędników, to potem trzeba zatrudnić trzeciego, żeby się nimi opiekował - tłumaczy Janusz Korwin-Mikke.

Sposobem na zwolnienie urzędników, jest zatrudnienie firmy, które będą prowadziły interesy miasta na przykład takie jak ściąganie długów. - Będą pracowali w nich ci sami urzędnicy, którzy teraz pracują w urzędzie, ale zamiast pensji będą mieć procent od ściągniętych pieniędzy. Wtedy będą pracować zupełnie inaczej - przekonuje kandydat na prezydenta Warszawy

Według badań przeprowadzonych przez Homo Homini dla Polskiego Radia, w walce o fotel prezydenta Warszawy prowadzi Hanna Gronkiewicz-Waltz z 40,9 procent poparcia. Na dalszych miejscach uplasowali się Krzysztof Bielecki, na którego chce zagłosować 21,4 procent ankietowanych i Wojciech Olejniczak z poparciem 19,2 procent. Janusz Korwin Mikke, mógłby liczyć na 2 procent głosów.

rk