Kolejny poranek mieszkańcy Gazy spędzają pod ostrzałem. Izraelskie naloty są odpowiedzią na wcześniejszy ostrzał rakietowy ze strony Hamasu. Do tej pory w Gazie zginęło co najmniej 220 osób, w tym 63 dzieci. Po stronie izraelskiej liczba ofiar wzrosła do 12 po tym, jak wczoraj palestyńskie rakiety zabiły dwóch robotników z Tajlandii.
Konflikt na Bliskim Wschodzie. Rozejm między Izraelem a Palestyńczykami wciąż trudny do osiągnięcia
Wśród ofiar dzieci
Organizacja Norwegian Refugee Council poinformowała, że w nalotach w Gazie zginęło 11 dzieci, które brały udział w programie wychodzenia z traumy po poprzednich konfliktach.
00:53 11086314_1.mp3 Gaza - cały czas rośnie liczba ofiar. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Zniszczenia w palestyńskiej enklawie są gigantyczne. Jak szacuje ONZ, z domów uciekło co najmniej 52 tys. Palestyńczyków. Większość znalazła schronienie u rodzin lub znajomych w innych częściach enklawy lub w prowadzonych przez Narody Zjednoczone szkołach. Naloty zniszczyły także biuro jednej z zagranicznych organizacji humanitarnej oraz jedyny w Gazie ośrodek do testowania na COVID-19.
Izraelska armia poinformowała, że od początku konfliktu dwukrotnie usiłowała zabić szefa wojskowego skrzydła Hamasu czyli Brygad al-Kassam. Mohammed Deif za każdym razem zdołał jednak uciec. Wojsko bombardowało też domy pięciu innych wysokiej rangi bojowników Hamasu.
Czytaj także:
***
Mediacje w sprawie zakończenia konfliktu prowadzą Egipt i Stany Zjednoczone. Izrael nie chce jednak rozmawiać o zawieszeniu broni. Premier Benjamin Netanjahu powiedział, że naloty "cofnęły Hamas o całe lata" i zapowiedział, że operacja zbrojna będzie kontynuowana.
as