Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 12.11.2010

SLD: to ratusz odpowiada za zamieszki

Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa, że władze Warszawy ponoszą odpowiedzialność za to, że w Święto Niepodległości w stolicy doszło do zamieszek.
Starcia uczestników i przeciwników Marszu Niepodległości z policjantamiStarcia uczestników i przeciwników "Marszu Niepodległości" z policjantami(fot. PAP/Tomasz Gzell)

Przestrzegaliśmy, by nie wydawać zgody na manifestacje. Było wiadomo, że spowoduje to zamieszki – mówiła Katarzyna Piekarska, posłanka SLD.

Według Piekarskiej, nie jest prawdą , że ratusz nie mógł zabronić manifestacji ONR: można było to zrobić pod pretekstem, że zagraża ono zdrowiu lub życiu ludzi. W jej ocenie wynika to z ustawy Prawo do zgromadzeń.

Marek Balicki (SLD) apelował o to, by Trakt Królewski nie był miejscem manifestacji nawołujących do ksenofobii lub nienawiści, w święto, gdy tam „spacerują rodziny”.

Politycy przypomnieli też, że do policyjnego aresztu trafił założyciel i były szef Kampanii Przeciw Homofobii, Robert Biedroń. Jak powiedziała Piekarska, został mu wstępnie przedstawiony zarzut, który dotyczy czynnej napaści na funkcjonariuszy. Politycy SLD zapowiedzieli, że będą się starać o jego uwolnienie.

Marsz narodowców i blokada

"Marsz Niepodległości" zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską przeszedł przez Warszawę mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich skupionych w Porozumieniu 11 Listopada. Narodowcy zostali jednak zmuszeni do zmiany trasy przemarszu. Łącznie na ulicach stolicy protestowało kilka tys. osób. Doszło do bójek i przepychanek z policją. Wstępny bilans czwartkowych zajść, to 33 osoby zatrzymane przez policję, ranny został jeden funkcjonariusz.

- Przestrzegaliśmy przed tym, aby nie wydawać zgody na przemarsz 11 listopada, w Święto Niepodległości, organizacji, która nigdy tak naprawdę nie odcięła się od swoich korzeni - powiedziała posłanka Piekarska.

agkm